Kurdî

1 readers
7 users here now

founded 4 years ago
MODERATORS
1
2
 
 

Złe wieści.

3
 
 

Tekst opublikowany oryginalnie na FB Kurdystan.info

Pomimo dorastania w różnych częściach Europy, obie byłyśmy pod wrażeniem przyjaźni i koleżeństwa wśród osób aktywnych w ruchu na rzecz wolności Kurdystanu. Na wczesnym etapie naszego politycznego aktywizmu zaczęłyśmy postrzegać te cechy zarówno jako podstawę tego, w jaki sposób nasze społeczności powinny być zorganizowane, ale również zapowiedź nowego społeczeństwa opartego na rewolucyjnych wartościach kurdyjskiego ruchu wyzwoleńczego.

Ponieważ coraz więcej osób angażuje się w idee, zasady i wartości tego ruchu, wierzymy, że więź solidarności leżąca u podstaw jego ideologii i praktyki - hevaltî – również powinna zostać zrozumiana. Mówiąc najprościej, hevaltî odnosi się do nierozerwalnej więzi koleżeństwa łączącej członków i członkinie ruchu ze sobą, opartej o głębokie duchowe i osobiste zaangażowanie. Nawet pod gradem bomb partyzanci/tki podkreślali, w jaki sposób hevaltî daje im siłę do kontynuowania walki przeciwko przytłaczającej potędze drugiej co do wielkości armii NATO.

Osobom żyjącym w kapitalistycznej nowoczesności być może trudno jest wyobrazić sobie istnienie takich więzi. Liczne próby budowania społeczności opartych na solidarności, wzajemnej pomocy i trosce często załamują się pod ciężarem fragmentaryzującej i indywidualizującej logiki kapitalizmu. Inicjatywy te pozostają więc często małe w skali lub egzystują na marginesie społeczeństwa, jako nieuznane wartości miłości i troski, których nawet najbardziej alienujący system społeczny nie może wykorzenić.

Jednakże marginalizacja tych wartości w sferze publicznej zmusza jednostki do sięgania po indywidualistyczne rozwiązania dotykających je problemów społecznych, ekonomicznych, emocjonalnych i psychologicznych. Jak inaczej radzić sobie z rzeczywistością społeczną i ekologiczną, dla której nie wydaje się możliwe żadne kolektywne rozwiązanie?

Zasady hevaltî nie są trudne do zrozumienia dla każdego, kto oglądał hollywoodzki film wojenny, w którym amerykański żołnierz poświęca się dla swoich towarzyszy broni. Jednakże, podczas gdy Hollywood gloryfikuje i komercjalizuje ten ideał indywidualnego poświęcenia w imperialistycznych armiach, wyśmiewa te same wartości jako „terroryzm” lub chorobę psychiczną wśród ruchów oferujących radykalne, demokratyczne rozwiązania dla globalnego kapitalizmu. Jednak to właśnie w takich rewolucyjnych kontekstach te wartości zyskują swoją siłę jako zalążki alternatywnego społeczeństwa.

Kurdyjskie słowo heval oznacza przyjaciela, ale w kontekście rewolucyjnym oznacza także towarzysza, choć te dwa znaczenia są ze sobą ściśle powiązane. Bojownicy/czki ruchu wyzwoleńczego Kurdystanu często określają się nawzajem jako „rêheval” - oznacza „to przyjaciela w drodze”, co oddaję istotę podążania do wspólnego celu. W tej masowej antykolonialnej walce wyzwoleńczej przeciwko kapitalizmowi, patriarchatowi i państwu narodowemu pojęcie hevaltî uzyskało szeroki zakres znaczeń w ciągu czterech dekad kolektywnego oporu politycznego i samoorganizacji.

Ruch określa swoją kulturę organizacyjną jako „kulturę moralno-polityczną”. Wytworzył ją jako aspiracyjny rdzeń rewolucyjnej transformacji narodu kurdyjskiego i innych społeczności. Z czasem wytworzyło się środowisko, w którym intensywna, czasem surowa krytyka i samokrytyka współistnieją z gotowością ludzi do umierania za siebie nawzajem.

Podczas oporu więziennego w latach 80., rewolucyjne kurdyjskie kobiety i mężczyźni czerpali swoją siłę do walki z brutalnymi i śmiertelnymi torturami oraz polityką asymilacyjną państwa przede wszystkim ze zdolności do trzymania się razem, nawet gdy atmosfera nieufności i kolaboracji podsycana przez państwo tureckie utrudniała wiarę i zaufanie do swoich towarzyszy. Wielu liderów i liderek poświęciło swe życie zostawiając listy pożegnalne w których deklarowali, że ufają swoim towarzyszom, aby zmobilizować innych i doprowadzić ich rewolucyjną sprawę do zwycięstwa.

Wśród kurdyjskich partyzantów/tek przyjaźń jest tak kluczowa dla przetrwania i codziennego wspólnego życia, że można ją opisać jako sztukę kochania i troszczenia się o siebie i innych równocześnie i w tym samym stopniu. To, oczywiście, jak często opisują partyzanci/ci, wymaga ciągłego kwestionowania patriarchalnej i indywidualistycznej mentalności opartej o relacje władzy w każdej osobie.

W sferze cywilnej ruch kurdyjski zdołał przekroczyć i przekształcić podziały oparte na religii, plemieniu, płci, języku, klasie itd., tworząc ruch oparty na solidarności i braterstwie/siostrzeństwie, który wytwarza nowe umowy społeczne. Hevaltî jako radykalna troska jest właśnie tym – wspieraniem się nawzajem w obowiązku zmiany społecznej – przekształcanie nas samych, naszych heval (towarzyszy/ek) i społeczeństwa jednocześnie. Potrzeba pozostania świadomym i upolitycznionym społeczeństwem poza systemem państwowym jest szczególnie istotna w Europie, gdzie koncepcje nadzoru i policji żywią się indywidualnymi interesami i lękami rozbijając społeczności i ruchy społeczne.

Hevaltî strukturyzuje również pracę internacjonalistyczną, w którą zaangażowany jest ruch kurdyjski – w przeciwieństwie do idei solidarności opartej na państwie narodowym, hevaltî kobiet, ludów, ruchów ponad granicami jest przede wszystkim postrzegana jako wspólny front przeciwko faszyzmowi, który powinien opierać się na czułości, miłości i trosce, a nie na sojuszach państwowych, kierowanych interesami ekonomicznymi czy geostrategicznymi. Taka solidarność opiera się na krytyce i samokrytyce w celu rozwijania i wspierania się nawzajem na równych i demokratycznych warunkach oraz wspólnego przygotowania się do przyszłych walk. Jako radykalna troska oznacza to jednoczesne przygotowywanie się do walki toczącej się wewnątrz nas oraz do walki z wrogami ludzkości.

Koncepcja Hevaltî nie jest przypadkowa dla sposobu, w jaki organizuje się ruch kurdyjski, ale stanowi istotną jego podstawę i mechanizm samoobrony dla funkcjonowania każdej jego struktury organizacyjnej. Z tego powodu uważamy, że istnieje wiele do nauczenia się od hevaltî jako rewolucyjnej metody radykalnej troski. Liberalne podejście do „tolerancji”, że „nie musimy się lubić, musimy tylko potrafić wspólnie wykonać pracę”, jest szkodliwe i otwiera społeczności na infiltrację i ataki ze strony państwa. Oczywiście, żadna metoda ani mechanizm nie jest całkowicie na to odporna – ale zastanawiamy się, czy budowa społeczności i organizacji, oparte na zrozumieniu, że „jeśli walczymy razem, musimy próbować się lubić, a nawet kochać”, nie byłyby bezpieczniejsze i bardziej trwałe.

Do takiej myśli nie prowadzi nas naiwność wobec ludzkiego zachowania w naszym obecnym świecie, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że ludzie przynoszą indywidualistyczną, patriarchalną i kapitalistyczną mentalności do kolektywów. Oznacza to raczej, że traktujemy się nawzajem z podstawowym poziomem człowieczeństwa i zaufania do potencjalnej zdolności każdego do przemiany, a jeśli wszystko inne zawiedzie, mamy autonomiczne mechanizmy odpowiedzialności. Budowanie naszych struktur i mechanizmów zakładając, że już jesteśmy wolni, oznacza, że stajemy się coraz mniej zależni od mechanizmów państwowych i możemy organizować się w oparciu o nasze własne zasady. Gdy wrogowie życia nadal niszczą nasze osobowości, nasze społeczności i nasz świat, hevaltî jako radykalna troska staje się niezbędna do przetrwania.

Elif Sarican & Dilar Dirik

4
 
 

Warszawski sąd nie zgodził się z argumentacją Uniwersytetu SWPS, który twierdził, że Rafał Rudnicki, jeden z administratorów strony Kurdystan.info, zamieszczał na tym portalu informacje podżegające do nienawiści.

W uzasadnieniu sąd przyznał, że treści publikowane na portalu fb.com/kurdystan.info były faktami, a nie - jak wnosili prawnicy reprezentujący SWPS - krzywdzącymi opiniami. Ponadto sąd uznał, że nie sposób przypisać treści zamieszczanych na portalu tylko jednej osobie i nie da się jednoznacznie stwierdzić, czy Rafał Rudnicki był autorem konkretnych postów, mimo że przed sądem zeznał, iż linia redakcyjna portalu była z nim konsultowana.

5
6
 
 

CZY BĘDZIE WYROK? Ostatni dzień procesu Kurdystan.info vs. SWPS - 9 lipca 2024, o godz. 9:00 w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia!

Wciąż za zamkniętymi drzwiami, jednak zbliża się finał sprawy w sądzie pierwszej instancji, w której Uniwersytet SWPS oskarża Rafała Rudnickiego z profilu Kurdystan info o zniesławienie. Rozprawa zaplanowana jest na kilka godzin razem z mowami końcowymi. Oznacza to, że wyrok może zostać ogłoszony zarówno 9 lipca, jak i przełożony na inny dzień. Jak będzie dowiemy się dopiero w dniu rozprawy. Dlatego jeśli chcecie wesprzeć Rafała i być z nami na ogłoszeniu - zachęcamy do śledzenia profili Szpili i Kurdystan.info.

Możecie też wesprzeć Rafała solidarnościową fotą, grafiką lub krótkim filmikiem, na którym powiecie coś od siebie lub - jeśli potrzebujecie inspiracji - odpowiecie na któreś z poniższych pytań:

  • czym dla ciebie jest wolność słowa?
  • dlaczego wspieranie sprawy kurdyjskiej jest ważne?
  • dlaczego ważnym jest wspieranie niezależnych profili informacyjnych?
  • dlaczego sprawa kurdystan.info vs. SWPS to SLAPP?
  • dlaczego wspieram Rafała i Kurdystan.info ?

Więcej info o sprawie: https://szmer.info/post/1917450

https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/kurdowie-turcy-i-konflikt-o-namiot-na-swps-wraca-sprawa-sprzed-lat/z2tq5kp

7
 
 

/eng below/

Wesprzyj Rafała i profil Kurdystan.Info w drugim dniu procesu o rzekome zniesławienie Uniwersytetu SWPS!

9 kwietnia 2024, godz. 9:00 Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia

W dalszym ciągu proces prowadzony jest w trybie niejawnym co oznacza, że nie będziecie mogli i mogły wejść na salę sądową. Zachęcamy Was jednak do organizowania rozmaitych akcji solidarnościowych z Rafałem, Kurdystan.info i społecznością kurdyjską w każdym miejscu, w którym jesteście.

Akcja solidarnościowa może przyjmować różne formy: to baner, fotografie, plakaty, ulotki, nagrania z wiadomościami dodającymi otuchy - przypominającymi, że Rafał także nigdy nie będzie szedł sam!

To może być również proszenie Uniwersytetu SWPS o odtajnienie procesu!

Więcej pomysłów na działania solidarnościowe znajdziecie na profilu FB i Insta Szpili i Kurdystan.info!

ENG:

Support Rafał and the Kurdystan.Info profile on the second day of the trial for alleged defamation of SWPS University!

The trial is still being conducted in a closed mode, which means that you will not be allowed to enter the courtroom. However, we encourage you to organise various solidarity actions with Rafał, Kurdystan.info and the Kurdish community wherever you are.

A solidarity action can take many forms: it's a banner, photographs, posters, flyers, recordings with messages of encouragement - everytging reminding that Rafał will never walk alone!

It could also be asking SWPS University to make the trial public!

For more ideas on solidarity actions check out our profile on Insta or FB!

8
 
 

Raport dokumentujący zniszczenie przez Turcję stacji gazowo-elektrycznej Suwaydiyah. „Ta newralgiczna stacja jest jedyną krajową rozlewnią gazu i kluczowym źródłem energii elektrycznej dla nerwalgicznych usług, takich jak szpitale, młyny, piekarnie i zakłady wydobywające ropę naftową.”

9
10
 
 

W środę, 24 stycznia rozpocznie się proces, który Uniwersytet SWPS wytoczył jednemu z administratorów strony kurdystan.info. Uczelnia oskarża Rafała Rudnickiego o zniesławienie. Twierdzi też, że informacje zamieszczane na portalu podżegały do nienawiści.

Uczelnia zarzuca aktywiście, że ten za pośrednictwem mediów społecznościowych rozpowszechniał treści nieprawdziwe i godzące w dobre imię uczelni. Ponadto posty, które Rafał Rudnicki umieszczał na stronie kurdystan.info, miały antagonizować społeczność akademicką i podżegać do agresji na tle narodowościowym. Proces będzie toczył się w postępowaniu karnym ze słynnego artykułu 212 kk. Awantura o kurdyjski namiot na SWPS

Podczas mediacji uczelnia zażądała od Rafała Rudnickiego wykasowania wszystkich postów, wpłaty 10 tys. zł zadośćuczynienia oraz podpisania i umieszczenia na stronie specjalnego oświadczenia.

11
 
 

Od 12 stycznia Turcja ponawia ataki powietrzne i artyleryjskie na kluczową infrastrukturę Demokratycznej Administracji Północnej i Wschodniej Syrii (DAANES). Między 12 a 15 stycznia 2024 Turcja zaatakowała 50 punktów na terenie DAANES, przede wszystkim istotną cywilną infrastrukturę odpowiedzialną za dostarczanie elektryczności, gazu i ropy naftowej. Zniszczonych zostało 7 głównych elektrowni, tym samym zagrożona została praca szpitali, piekarni, szkół, nie działa większość pomp wodnych. Ponad 2 miliony osób jest bez dostępu do wody i elektryczności.

Brak prądu odczuwany jest w większości miast (Dêrik, Qamişlo, Çilaxa, Til Koçer, Tirbespiyê, Til Hemîs, Amûde, Dirbêsiyê, Til Temir, Ain Issa, Kobane) i okolicznych wioskach. W wyniku zniszczenia przez Turcję jedynego punktu napełniania butli gazowych – kończą się zapasy gazu do gotowania. Także dostęp do ropy naftowej, której używa się do ogrzewania domów zimą, został na tę chwilę wstrzymany. W samym środku zimy mieszkańcy Północno-Wschodniej Syrii nie mogą ani ogrzać domów, ani przygotować ciepłego jedzenia.

Wraz z ograniczeniem dostępu do paliwa, ceny podstawowych produktów, w tym chleba i wody, mogą stać się zaporowe dla większości społeczeństwa. W szczególnie trudnej sytuacji jest 168 tysięcy uchodźców wewnętrznych, zamieszkujących w obozach. Według Centrum Medialnego Syryjskich Sił Demokratycznych (SDF) ataki Turcji „są rążącymi i celowymi zbroniami wojennymi, których celem jest wywołanie jak największych zniszczeń w życiach cywilnej populacji, oraz naznaczenie ich codziennej egzystencji lękiem i cierpieniem”.

Stacja Suwaydiyah dostarcza połowy prądu do Kantonu Dżezire oraz jako jedyna zapewnia elektryczność dla kluczowej infrastruktury takiej jak szpitale, pompy wodne i piekarnie publiczne. Wszystkie z 16 tamtejszych rafinerii, produkujących ropę, benzynę, naftę i płynny gaz zostały uszkodzone. Suwaydiyah jest również jedynym punktem napełniania butli gazowych do domowego użytku na terenie DAANES. 14.01.2024 stacja została zbombardowana 9 razy, w wyniku zniszczeń jej praca została całkowicie wstrzymana.

Od 2019 Turcja prowadzi stałe ataki powietrzne na cywilną infrastrukturę Północno-Wschodniej Syrii. Ataki zintensyfikowały się znowu w październiku, a następnie w grudniu 2023. Są odpowiedzią Turcji na atak Partii Pracujących Kurdystanu (PKK) na budynek parlamentu tureckiego w październiku 2023r oraz na ataki partyzantki kurdyjskiej w górach Kurdystanu. Turcja nie rozpoznaje suwerenności DAANES i promuje narrację, w której teretyorium zamieszkiwane i zarządzane wspólnie przez ludność arabską, ormiańską, asyryjską, syriacką, jezydzką, turkmeńską i kurdyjską jest de facto matecznikiem PKK. Erdogan wielokrotnie atakował cywilną infrastrukturę Północno-Wschodniej Syrii w odwecie za działalność PKK na terenie zamieszkanym przez kurdyjską większość na południowym wschodzie Turcji. W wyniku ataków zginęły setki syryjskich cywilów.

W październiku 2023 Turcja systematycznie atakowała elektrownie i pola naftowe, dokonując dotkliwych zniszczeń, które pogarszają i tak już napięta sytuacje humanitarną. „Skala zniszczeń przekracza możliwość organizacji humanitarnych, żeby podtrzymać usługi ratujące życie (…) jeśli nie uda się dokonać napraw w cywilnej infrastrukturze, sytuacja stanie się katastrofalna nawet bez dodatkowej eskalacji” – ostrzega komitet koordynujący pracę organizacji pozarządowych na terenie Północno-Wschodniej Syrii. Zabitych zostało 9 cywilów, a 15 zostało rannych. Zginęło również 29 studentów w ośrodku szkoleniowym Asaisz (lokalna policja), kolejnych 28 zostało rannych.

Atak na centrum lokalnej policji Asaisz w mieście Qamishlo

W grudniu 2023 celem tureckich ataków były objekty przemysłowe, m.in. fabryki produkujące materiały budowlane, żywność i produkty rolne, a także silosy ze zbożem, obszary przemysłowe i obiekty medyczne oraz domy mieszkalne. Turcja po raz kolejny zaatakowała również elektrownie, które atakowała już w listopadzie 2022 i październiku 2023. W wyniku tych bombardowań zginęło 11 cywilów, a 25 osób zostało rannych.

„Niszcząc miejsca, w których produkowana jest elektryczność i rafinowana jest ropa, Turcja dąży do destabilizacji regionu. Braki spowodują wymuszoną migrację i przesiedlenia oraz ogromne problemy ekonomiczne” – powiedział w wywiadzie z Rojava Information Center Ekrem Suleyman, pracownik Departamentu Elektryczności Kantonu Dżezire.

Zagrożona jest także produkcja rolna, która w wyniku odcięcia dopływu głównych rzek regionu przez Turcję, w dużej mierze zależy od irygacji za pomocą napędzanych ropą naftową pomp. Ponad 150 ton zboża zostało zniszczonych. Chleb stanowi podstawę diety w Północno-Wschodiej Syrii, i jest subsydiowany przez Administrację, która wykupuje zboże i odsprzedaje je po cenie niższej niż rynkowej do piekarń, żeby zapewnić jego dostępność dla rodzin o ograniczonych dochodach oraz w obozach uchodźczych. Z powodu embargo, którym objęte jest całe terytorium Północno-Wschodniej Syrii, sprowadzanie zarówno żywności, jak i części, które mogłyby posłużyć do naprawy zniszczonej infrastruktury, jest niezwykle trudne i kosztowne.

W wystąpieniu Syryjskiej Rady Demokratycznej czytamy: „Te ataki są rażącym pogwałceniem prawa międzynarodowego i poważnym zagrożeniem dla pokoju i stabilności w regionie. Rada zdecydowanie potępia milczenie społeczności międzynarodowej wobec haniebnych zbrodni wojennych popełnianych przez Tureckich okupantów na ludności Północnej i Wschodniej Syrii, podkreślając, że nie zaadresowanie tych zbrodni jest poważnym zaniedbaniem wartości humanitarnych i podstawowych zasad sprawiedliwości oraz praw człowieka”.

Ataki dzieją się przy cichym przyzwoleniu USA i Rosji, które kontrolują przestrzeń powietrzną nad Północną i Wschodnią Syrią.

Elektrownia w mieście Qamishlo

Więcej informacji o atakach oraz pełna lista zniszczeń:

https://anfenglishmobile.com/rojava-syria/turkey-bombed-80-centres-in-north-east-syria-in-three-days-targeting-civilian-areas-71307

https://rojavainformationcenter.org/2024/01/day-2-turkish-airstrikes-on-north-and-east-syria-target-electricity-oil-and-other-civilian-infrastructure/

12
 
 

Irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej zaatakował w poniedziałek późnym wieczorem „siedzibę szpiegów” izraelskich w irackim Kurdystanie, informuje New York Times. Kilka rakiet balistycznych zostało wystrzelonych na cywilne obszary Irbilu. W ataku zginęło co najmniej czterech cywilów, sześć osób zostało rannych. Jak podaje CNN, zniszczona została też willa kurdyjskiego biznesmena.

13
 
 

The trial against Rafal Rudnicki, one of the people who runs our profile, will start soon, on 24 January 2024. We have been accused of defaming SWPS University. In spring 2019, we published a series of posts describing a conflict between the university administration and Kurdish students over the stall presenting Kurdish culture at an annual international festival. More than three years after our publications, the case has gone to court, where it will start as a criminal trial(!). The accusation by SWPS can be seen as a typical example of a SLAPP, i.e. a lawsuit aimed at silencing criticism in the public sphere.

The whole story begins in April 2019, when a group of Kurdish students from SWPS University asked us for support in publicising their situation during the university's annual Festival of Cultures. The students, from different parts of Kurdistan, wanted to exhibit a stall showcasing their culture for the first time, but the university authorities did not give them permission to do so. Instead, they were offered the use of stands from countries they consider to be invaders, which was additionally painful given the long-standing discrimination against Kurdish culture and identity in their countries of citizenship. An important factor was the ongoing Turkish-Kurdish conflict, which at the time was exacerbated by the policies of ruling President Recep Tayyip Erdoğan.

After we had talked to the kurdish students and reviewed, among other things, the correspondence with the university authorities, we decided to publish a series of posts reporting on the case, which received a lot of public attention, for example from media such as Gazeta Stołeczna, Metro and TVP Info. The Turkish embassy was also involved at some point on its social media where they suggested the students' alleged links to the outlawed Kurdistan Workers' Party (PKK) in Turkey, which is considered a terrorist organisation in many countries. The accusations of spreading terrorist propaganda created a serious threat to the students involved, especially those with Turkish citizenship.

After the case was publicised, the authorities of the SWPS University decided to return to talks about the festival's formula, which eventually led to an agreement to exhibit a Kurdish cultural stand during the Festival of Cultures, but without displaying national symbols.

This could have been the end of the story, but after more than three years we are once again having to fight a battle with the University. At the end of last year, Rafał Rudnicki, one of the editors of our portal, received a notice from the District Court for Warszawa - Śródmieście of pending criminal proceedings against him under Article 212 paragraph 2, which is the result of a private accusation by SWPS. The university accuses us of spreading false information, provoking national tensions and inciting aggression. As part of the settlement, in December 2023, the university was demanding the removal of what it considers to be problematic posts from 2019, a payment of PLN 10,000 to a foundation associated with University, and a public apology. In the statement demanded by SWPS University, we would apologise for publishing alleged untrue information and take full responsibility for any negative consequences of the conflict between the university and the Kurdish students, including "increasing the sense of fear and threat in the academic community, especially foreign students" and "antagonising the academic community and inciting aggression based on nationality".

This proposal was of course rejected, which took the case to court. The date for the criminal trial has been set for January 24th 2024 at 13:00, in the District Court for Warszawa-Śródmieście. According to the regulations, the hearing in such cases is held in a closed session, which prevents the general public or the media from attending. However, SWPS may request that the hearing be held in public, which we strongly urge.

In the face of this trial, let us express solidarity with the editors of the Kurdystan.info portal who stand up for freedom of expression and the right to participate in public debate.

The charges against Rafal are serious.A guilty verdict by the court could mean a fine, restriction of liberty or imprisonment for up to a year.The private lawsuit filed by SWPS University is a typical example of a "SLAPP" or judicial practice to suppress freedom of expression. "SLAPPs" or Strategic Lawsuits Against Public Participation is a type of lawsuit that aims to silence criticism through the legal process. In Polish conditions, due to the criminalisation of defamation, they can also take the form of criminal proceedings. It is characteristic of SLAPP-type actions that they are not directed solely at defending actual rights, but aim to restrict freedom of expression, participation in public debate or social activity. Governments and corporations use them to silence those who inform the public about their practices.

We are a small non-commercial portal charged by a rich and influential corporation. So the forces are not evenly matched, but as in all our past activities, we believe that David can defeat Goliath. We encourage all those who do not agree with the silencing of independent media, discrimination against national minorities and attempts to repair their image at the expense of activist to take solidarity actions and publicise the case through the means available to you. We are legally supported by Szpila collective, for which we thank them very much.

14
 
 

Wkrótce, 24 stycznia 2024, ruszy proces przeciwko Rafałowi Rudnickiemu, jednej z osób prowadzących nasz profil. Zostaliśmy oskarżeni o zniesławienie Uniwersytetu SWPS. Na wiosne 2019 roku opublikowaliśmy serię wpisów opisujących konflikt między administracją uczelni, a kurdyjskimi studentami/kami o wystawienie stoiska prezentującego kurdyjską kulturę na coroczonym festiwalu międzynarodowym. Po ponad trzech latach od naszych publikacji sprawa trafiła do sądu, gdzie rozpocznie się jako proces karny(!). Oskarżenie ze strony SWSP można uznać za typowy przykład SLAPPu czyli pozwu mającego na celu uciszenie krytyki w przestrzeni publicznej.

Cała historia ma swój początek w kwietniu 2019 roku, gdy grupa kurdyjskich studentów/tek z Uniwersytetu SWPS zwróciła się do nas o wsparcie w nagłośnieniu ich sytuacji podczas corocznego uczelnianego Festiwalu Kultur. Studenci/tki z różnych części Kurdystanu chcieli po raz pierwszy wystawić stoisko prezentujące ich kulturę, lecz władze uczelni nie wydały na to zgody. Zamiast tego zaproponowano im wykorzystanie stoisk krajów uznawanych przez nich za okupantów, co było dodatkowo bolesne ze względu na wieloletnią dyskryminację kultury i tożsamości kurdyjskiej w państwach, których są obywatelami/kami (m.in Turcji). Istotnym kontekstem jest trwający konflikt turecko-kurdyjski, który w tamtym okresie nasilił się jeszcze bardziej przez politykę rządzącego Turcją prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana.

Po rozmowie ze studentami/kami i zapoznaniu się m.in z korespondencją z władzami uczelni podjeliśmy decyzję o opublikowaniu serii wpisów relacjonujących tę sprawę, co spotkało się z dużym zainteresowaniem opinii publicznej i skierowało uwagę mediów, takich jak Gazeta Stołeczna, Metro czy TVP Info. We wszystko włączyła się także ambasada Turcji, która w swoich mediach społecznościowych zasugerowała rzekome powiązania studentów/tek ze zdelegalizowaną w Turcji Partią Pracujących Kurdystanu (PKK), w wielu krajach uznawaną za organizację terrorystyczną. Oskarżenia o szerzenie propagandy terrorystycznej stworzyły poważne zagrożenie dla zaangażowanych w konflikt studentów/tek, zwłaszcza tych z tureckim obywatelstwem.
Po nagłośnieniu sprawy, władze Uniwersytetu SWPS zdecydowały się powrócić do rozmów na temat formuły festiwalu, co ostatecznie doprowadziło do zgody na wystawienie stoiska kultury kurdyjskiej podczas Festiwalu Kultur, jednak bez prezentowania symboli narodowych.

To mógłby być koniec historii, jednak po ponad trzech latach musimy stoczyć batalię sądową z Uniwersytetem SWSP. Pod koniec ubiegłego roku, Rafał Rudnicki, jeden z naszych redaktorów otrzymał zawiadomienie od Sądu Rejonowego dla Warszawy – Śródmieścia o toczącym się wobec niego postępowaniu karnym (!) z art 212 paragraf 2, które jest wynikiem prywatnego oskarżenia przez SWPS. Uniwersytet zarzuca nam szerzenie nieprawdziwych informacji, prowokowanie napięć na tle narodowościowym i podżeganie do agresji. W ramach ugody, w grudniu 2023, uczelnia domaga się usunięcia problematycznych według niej wpisów z 2019 roku, wpłatę kwoty 10 tysięcy złotych na fundację z nią związaną oraz publicznych przeprosin. W oświadczeniu, którego publikacji żąda Uniwersytet SWPS, mielibyśmy przeprosić za publikowanie rzekomo nieprawdziwych informacji i wziąć na siebie pełną odpowiedzialność za wszelkie negatywne konsekwencje konfliktu między uczelnią, a kurdyjskimi studentami/tkami, w tym za „wzrost poczucia lęku i zagrożenia u społeczności akademickiej, w szczególności studentów zagranicznych” oraz „antagonizowanie społeczności akademickiej i podżeganie do agresji na tle narodowościowym”.

Propozycja ta została oczywiście przez nas odrzucona, co skierowało sprawę do sądu. Termin rozprawy karnej został wyznaczony na 24 stycznia 2024 o godzinie 13:00, w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia. Zgodnie z przepisami, rozprawa w takich przypadkach odbywa się niejawnie, co uniemożliwia udział w niej szerokiej publiczności czy mediom. SWPS może jednak złożyć wniosek, by rozprawa odbyła się jawnie, do czego zdecydowanie nawołujemy.

Postawione Rafałowi zarzuty są poważne. Uznanie winy przez sąd może oznaczać grzywnę, ograniczenie wolności albo karę pozbawienia wolności do roku. W obliczu tego procesu, wzywamy do solidarności w imię obrony wolności słowa i prawa do uczestniczenia w debacie publicznej. Prywatny akt oskarżenia złożony przez Uniwersytet SWPS uznajemy za typowy przykład „SLAPP-u” czyli praktyki sądowej służącej tłumieniu wolności słowa. „SLAPP-y” czyli Strategiczne Pozwy Przeciwko Publicznej Partycypacji to rodzaj pozwu sądowego, który ma na celu uciszenie krytyki poprzez proces prawny. W polskich warunkach, ze względu na kryminalizację zniesławienia, mogą przyjmować również formę postępowania karnego. Charakterystyczne dla działań typu SLAPP jest to, że nie są one skierowane wyłącznie w celu obrony rzeczywistych praw, lecz mają na celu ograniczenie swobody wypowiedzi, udziału w debacie publicznej lub działalności społecznej. Rządy i korporacje wykorzystują je, aby uciszyć tych, którzy informują opinie publiczną o stosowanych przez nie praktykach.

Jesteśmy małym niekomercyjnym portalem oskarżonym przez bogatą i wpływową korporacje. Siły nie są więc wyrównane, ale jak we wszystich naszych dotychczasowych działaniach wierzymy, że Dawid może pokonać Goliata. Wszystkie osoby, które nie zgadzają się na uciszanie małych profili, dyskryminacje mniejszości narodowych i próby naprawy swojego wizerunku kosztem osób zaangażowanych społecznie zachęcamy do podejmowania działań solidarnościowych i nagłaśniania sprawy za pomocą dostępnych Wam środków. Jesteśmy zaopiekowani prawnie dzięki wsparciu kolektywu Szpila , za co bardzo im dziękujemy.

15
16
17
4
submitted 1 year ago* (last edited 1 year ago) by [email protected] to c/[email protected]
 
 

Zapraszamy do wywiadu przeprowadzonego przez anarchistyczny serwis Freedom News z członkinią Kobiecych Jednostek Obrony ( YPJ) w Rożawie. Przeczytamy w nim o obecnej sytuacji w Syrii i nie tylko, zagrożeniach dla Rożawy oraz o podstawach ideologicznych.

18
19
 
 

Po wielokrotnych ostrzeżeniach, że dron operuje zbyt blisko amerykańskich wojsk wspierających Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) w prowincji Hasakah został on zestrzelony przez amerykańskie lotnictwo. To pierwszy przypadek podjęcia przez USA tak bezpośrednich działań wobec NATOwskiego sojusznika, jakim formalnie jest Turcja. Ta prowadzi obecnie serię odwetowych ataków na wszelkie cele, które utożsamia z PKK, w tym na YPG I YPJ wchodzące w skład SDF. Tym razem uzasadnieniem jest samobójczy zamach na parlament, który postanowili przypisać Kurdom mimo braku przyjęcia odpowiedzialności ze strony jakiejkolwiek organizacji partyzanckiej.

20
 
 

cross-posted from: https://szmer.info/post/634996

cross-posted from: https://szmer.info/post/634992

/ ENG BELOW /

*** Marzenia nie pozostaną niedokończone ***

8 lat temu, na wezwanie tureckich socjalistów, setki ludzi zebrało się w mieście Suruc w tureckiej prowincji Urfa, aby wesprzeć wyzwolone ziemie Rożawy i pomóc w odbudowie miasta Kobane. Turecki rząd niemal otwarcie wspierał ISIS, a w miejscu, gdzie zgromadziły się osoby, doszło do masakry dokonanej przez zamachowca-samobójcę, członka ISIS.

Dlaczego ludzie tam byli? Jaki był cel ich zgromadzenia? Co stało się później? Jak przebiegały wszystkie procesy dochodzenia sprawiedliwości? Wszystko to omówimy podczas spotkania i rozmowy dotyczącej tych właśnie wydarzeń. Dołącz do wydarzenia i bądź częścią międzynarodowej akcji solidarnościowej! Sprawiedliwość dla Suruc, sprawiedliwość dla wszystkich!

Spotkanie w języku angielskim z tłumaczeniem symultanicznym na język polski.

Sobota, 22 lipca 2023 Warszawa, Baza by Inclusive.Buzz start o godzinie 18:00

*** No Dreams Will Remain Unfinished ***

8 years ago, with the call of socialists in Turkey hundreds of people gathered in Suruc, Urfa, Turkey to support the free lands of Rojava and to help rebuild the Kobane city. Turkish Government was almost openly supporting ISIS and a massacre happened in the garden that people gathered, by a suicide bomber, an ISIS member.

Why people were there? What was the aim? What happened afterwards? How did all the justice seeking processes go? These topics will be introduced and discussed with you. We would appreciate it a lot if you join and support the need of international solidarity! Justice for Suruc, Justice for All!

The event will be in English with interpretation into Polish.

Saturday, July 22nd Warsaw, Baza by Inclusive.Buzz Start at 6 pm.

21
 
 

cross-posted from: https://szmer.info/post/634992

/ ENG BELOW /

*** Marzenia nie pozostaną niedokończone ***

8 lat temu, na wezwanie tureckich socjalistów, setki ludzi zebrało się w mieście Suruc w tureckiej prowincji Urfa, aby wesprzeć wyzwolone ziemie Rożawy i pomóc w odbudowie miasta Kobane. Turecki rząd niemal otwarcie wspierał ISIS, a w miejscu, gdzie zgromadziły się osoby, doszło do masakry dokonanej przez zamachowca-samobójcę, członka ISIS.

Dlaczego ludzie tam byli? Jaki był cel ich zgromadzenia? Co stało się później? Jak przebiegały wszystkie procesy dochodzenia sprawiedliwości? Wszystko to omówimy podczas spotkania i rozmowy dotyczącej tych właśnie wydarzeń. Dołącz do wydarzenia i bądź częścią międzynarodowej akcji solidarnościowej! Sprawiedliwość dla Suruc, sprawiedliwość dla wszystkich!

Spotkanie w języku angielskim z tłumaczeniem symultanicznym na język polski.

Sobota, 22 lipca 2023 Warszawa, Baza by Inclusive.Buzz start o godzinie 18:00

*** No Dreams Will Remain Unfinished ***

8 years ago, with the call of socialists in Turkey hundreds of people gathered in Suruc, Urfa, Turkey to support the free lands of Rojava and to help rebuild the Kobane city. Turkish Government was almost openly supporting ISIS and a massacre happened in the garden that people gathered, by a suicide bomber, an ISIS member.

Why people were there? What was the aim? What happened afterwards? How did all the justice seeking processes go? These topics will be introduced and discussed with you. We would appreciate it a lot if you join and support the need of international solidarity! Justice for Suruc, Justice for All!

The event will be in English with interpretation into Polish.

Saturday, July 22nd Warsaw, Baza by Inclusive.Buzz Start at 6 pm.

22
 
 

Marzenia nie pozostaną niedokończone

https://www.facebook.com/events/672001000971222/

8 lat temu, na wezwanie tureckich socjalistów, setki ludzi zebrało się w mieście Suruc w tureckiej prowincji Urfa, aby wesprzeć wyzwolone ziemie Północnej i Wschodniej Syrii i pomóc w odbudowie miasta Kobane. Turecki rząd niemal otwarcie wspierał ISIS, a w miejscu, gdzie zgromadziły się osoby, doszło do masakry dokonanej przez zamachowca-samobójcę, członka ISIS. W wyniku ataku zginęły 34 osoby a ponad 100 zostało rannych. Wśród zamordowanych znalazło się także pięciu tureckich anarchistów: https://szmer.info/post/622774

W czasie spotkania przybliżymy kulisy wydarzenia i porozmawiamy o tym jak przebiegał proces dochodzenia sprawiedliwości.

24 lipca mija także 100 lat od podpisania Traktatu w Lozannie, w wyniku którego ziemie Kurdystanu zostały podzielone między 4 państwa. Żyjąca pod zaborami ludność kurdyjska przeżyła wiele masakr i stale poddawana jest represjom, ale równocześnie nieustająco stawia opór. Porozwiamy więc także o rewolucji w Północnej i Wschodniej Syrii, której inicjatorką była kurdyjska mniejszość zamieszkująca te tereny a która 19 lipca świętowała swój 11 rok istnienia.

Dołącz do wydarzenia i bądź częścią międzynarodowej akcji solidarnościowej! Sprawiedliwość dla Suruc, sprawiedliwość dla wszystkich!

Spotkanie w języku angielskim z tłumaczeniem symultanicznym na język polski.

Sobota, 22 lipca 2023 Warszawa, Baza by Inclusive.Buzz start o godzinie 18:00

23
 
 

20 lipca 2015 roku zamachowiec-samobójca z ISIS wysadził się w powietrze na konferencji prasowej zorganizowanej przez lewicową młodzież mającą się udać do zrujnowanego Kobane z książkami i zabawkami dla dzieci i w celu odbudowy miasta. Wybuch nastąpił w centrum społecznym Amara w tureckim Kurdystanie, w tym przygranicznym mieście.

Państwo tureckie pół-otwarcie wspierające ISIS (bojownicy ISIS otwarcie z łatwością przedostawali się przez turecko-syryjską granicę, rannych bojowników leczono w tureckich szpitalach, przez tę samą granicę udokumentowano dostawy broni), maczało palce w tym ataku, co zaraz wykorzystało, gdy w ramach wojny z terrorem ISIS bombardowało pozycje walczących z nimi oddziałów.

Po tym ataku zerwano zawieszenie broni między PKK a rządem i rozpoczął się kolejny etap wojny państwa tureckiego przeciwko Kurdom.

W zamachu w Pirsûs zginęło ponad 30 osób.

Wśród zabitych znalazło się pięciu anarchistów. Alper Sapan, Serhat Devrim, Vatan Budak, E. Deniz Erol, Medali Barutçu - Pamiętamy!

tłumaczenie z plakatu tureckich anarchistów: Mieliśmy wiele powodów by z wami walczyć. Od Suruç to nasz obowiązek / dług. Nienawiść na ulice!

24
 
 

Z okazji 11tej rocznicy Rewolucji w Rożawie wklejamy tekst, który ukazał się w wiosennym Le Monde Diplomatique Polska.

KIEDY BABCIE SĄ REWOLUCJONISTKAMI

W Północno-Wschodniej Syrii do głosu próbuje dojść nowe pokolenie kobiet. Rożawska(1) rewolucja, znana na świecie jako rewolucja kobiet, oferuje dwa modele: kobiety-matki i kobiety-wojowniczki. Jednak wiele młodych kobiet nie odnajduje się w tych rolach. Ironicznie, ich feminizm umożliwiły dziesięciolecia niestrudzonej pracy ich babć i matek.

Aisza(2) trafiła do Domu Kobiet, kiedy mąż nakrył nocą na ich podwórku obcego mężczyznę. Mąż założył, że mężczyzna jest jej kochankiem i dotkliwie pobił oboje. Obcy mężczyzna okazał się być złodziejem, ale dobre imię Aiszy i honor jej rodziny zostały zszargane. W konserwatywnym społeczeństwie północno-wschodniej Syrii czasami wystarczy nawet podejrzenie romansu, żeby kobieta padła ofiarą zabójstwa honorowego. Taka groźba wisi nad Zeynep. Sąsiedzi widzieli, jak wsiada do nieznanego im samochodu. Ona twierdzi, że pojechała po zastrzyk dla chorej córki ze swoim wujem. Mąż jej wierzy. Ale rodzina męża jest konserwatywna. Synowa od początku im się nie podobała i teraz chcą, żeby ich syn się z nią rozwiódł. „Lepiej, żeby wyjechała z Syrii, bo inaczej ją zabijemy”, mówi ojciec męża.

Samira ma 15 lat, okrągłe dziecięce jeszcze policzki i lekki trądzik. Ma na sobie pidżamowe dresy, w których uciekła z domu, gdy ojciec odkrył na jej telefonie rozmowę z poznanym przez internet chłopakiem. Teraz boi się, że rodzina ją zabije. Kiedy uciekła z domu, kobiety z lokalnej policji Asaisz wzięły ją pod opiekę i przywiozły do sekretnego schroniska. Będzie tam mieszkać, dopóki mediatorki z Domu Kobiet nie zapewnią jej bezpiecznego powrotu do domu. Zabójstwa honorowe, chociaż surowo karane w Prawie Kobiet, są ciągle szeroko akceptowanym społecznie elementem życia w północno-wschodniej Syrii. W związku z powszechnym dostępem do mediów społecznościowych takich spraw z udziałem nastolatków w każdym roku są dziesiątki. Do schroniska trafiają także kobiety pobite przez mężów lub innych członków rodziny, oskarżane o romans i takie, które chcą uniknąć przymusowego małżeństwa, lub wyszły za mąż bez zgody rodziny.

BEZPIECZNA PRZYSTAŃ

Mala Jin (czyt. mala żin) - w tłumaczeniu Dom Kobiet, to pierwsza instytucja społeczna powołana do życia na terenie Północno-Wschodniej Syrii w czasie rewolucji. Jej celem było powstrzymanie rosnącej fali przemocy wobec kobiet i stworzenie miejsca, w którym mogłyby się organizować. Zadaniem Domu Kobiet poza ochroną kobiet jest rozwiązywanie sporów rodzinnych za pomocą rozmowy i mediacji. Taka metoda była stosowana od wieków w Syrii w wielu społecznościach, zarówno wśród Kurdów, jak i Arabów czy chrześcijan. Tradycyjnie rady udziela starszyzna klanu, najczęściej mężczyźni. Mala Jin zrewolucjonizowały ten zwyczaj, przekazując sprawy dotyczące praw kobiet w ręce kobiet.

„W 2011 kiedy otworzył się pierwszy Dom Kobiet, nie przychodziło ich do nas zbyt wiele. Przyczyny były różne. Przede wszystkim lęk, zwyczaje, to było źle widziane, żeby o swoich problemach rodzinnych mówić poza domem. Rodziny same rozwiązywały swoje probelmy. Ale to się działo z przemocą wobec kobiet. Kobieta dla swojego domu, dzieci znosiła wiele. Czasami same szłyśmy do domów, jeśli słyszałyśmy, że jest gdzieś kobieta, która doświadcza przemocy od rodziny. Mówiłyśmy: przyjdźcie do nas, my jesteśmy z Domu Kobiet, pomożemy wam rozwiązać wasze problemy. W ten sposób powolutku udało się zbudować zaufanie”, mówi Behia Murad, przewodnicząca Domu Kobiet w Qamishlo.

Na terenie Północno-Wschodniej Syrii działa obecnie ponad 60 Domów Kobiet. Przychodzą tam kobiety, które uciekają przed przemocą małżeńską i rodzinną lub chcą dochodzić swoich praw, ale z problemami zgłaszają się także mężczyźni a nawet dzieci. Mediatorkami w Mala Jin są wyłącznie kobiety. Większość z nich ma własne dzieci a nawet wnuki. Co roku polubownie rozwiązują tysiące spraw. Dla przykładu jeden tylko DK w Qamishlo w 2022 zajmował się 750 sprawami, z czego większość została rozwiązana w DK, a około setka została skierowana do sądu.

Dom Kobiet jest częścią Komitetu Sprawiedliwości Społecznej Kongra Star, parasolowej organizacji zrzeszającej różne instytucje, grupy, projekty działające na rzecz kobiet. Ze względu na zasięg działania Kongra Star ma de facto centralizujący charakter. Na terenach arabskich rolę podobną do Kongra Star spełnia Rada Kobiet Zenobia.

Domy Kobiet są podzielone ze względu na religię, ponieważ obok prawa kierują się też prawem zwyczajowym i etyką społeczeństwa. Najwięcej jest Domów Kobiet dla muzułmanek: Kurdyjek i Arabek, w Qamishlo i Hasekeh są też 2 oddziały DK Esztarut dla chrześcijanek: Syriaczek, Asyryjek, Ormianek. Sprawy dotyczące Jezydek rozwiązywane są w Domu Jezydów.

W opinii pracujących w Domu Kobiet Esztarut, w chrześcijańskich rodzinach jest więcej swobody i równości. Kobiety chodzą do szkół i do pracy, śluby nieletnich i wielożeństwo nie są częścią tradycji, a mężowie często pomagają w domu. Przemoc zdarza się sporadycznie i wiele problemów wynika z pogarszającej się sytuacji ekonomicznej. Mężczyźni w domu odreagowują presję związaną ze wzrostem cen, niskimi płacami i presją utrzymania rodziny. Często pojawiają się na tym tle także problemy z teściami, bo podobnie jak w innych kulturach regionu, kobieta po zamążpójsciu przeprowadza się do rodziny męża. W domu teściów młode żony są często traktowane jak służące.

Pracująca w Unii Kobiet Syriackich Ilham Meti mówi, że w społeczności chrześcijańskiej problemy trzymane są w domu, albo dyskutowane są w sekrecie z księdzem. Z tego powodu wiele kobiet mierzy się z przemocą samotnie. Chodzenie do Domu Kobiet ma mało praktycznych zastosowań, ponieważ wszystkie ważniejsze sprawy rozsądzane są w kościele.

WOLNOŚĆ PRZYSZŁA Z GÓR

Jeszcze kilka lat temu taka władza w rękach kobiet była nie do zaakceptowania. Mężczyźni odmawiali przychodzenia do DK, a kobiety były szykanowane, jeśli korzystały z ich pomocy. Na początku rewolucji reżim Baszara al Asada chciał zamknąć pierwszy Dom Kobiet w mieście Qamishlo. Ale zwołane do pomocy kobiety stanęły naprzeciwko policji, zdecydowane bronić go własnymi ciałami i – z braku innych środków – kijami. Policja ustąpiła.

Amine Hesin, Ilham Omer i Behia Murad znały się z dzielnicy. Chodziły na te same pogrzeby i śluby, odwiedzały razem chorych. Kiedy zaczęła się rewolucja syryjska w 2011 r. Ilham, która zakładała pierwszy Dom Kobiet w Qamishlo, zaprosiła je do pracy. Obecnie Ilham jest przewodniczącą Domów Kobiet w regionie Dżezire, Behia jest przewodniczącą i mediatorką DK w Qamishlo, a Amina pracuje tam jako mediatorka. Chociaż większość ról jest stałych, kobiety uczą się nawzajem wszystkich zadań, żeby móc się wspierać w razie potrzeby. Dom Kobiet prowadzi archiwum spraw, a także reprezentuje kobiety w sądzie, gdzie dba o to, żeby sprawy dotyczące kobiet były rozwiązywane z poszanowaniem ich praw. Prowadzą także szkolenia na temat praw, problemów i zdrowia kobiet.

Amine, Ilham i Behia wyglądają jak typowe kurdyjskie babcie, ubrane w tradycyjne długie sukienki i chusty. Okrągłe i uśmiechnięte, roztaczają aurę spokoju i autorytetu. Potrafią jednak huknąć na kłócące się rodziny, czy rozdzielać bijące się strony. W DK pełno jest emocji. Ludzie płaczą, krzyczą, ściskają się, mdleją i okazjonalnie rzucają się na siebie.

Wszystkie trzy od lat 90. związane były z Ruchem Wyzwolenia Kurdystanu(3), który głosi, że społeczeństwo może być wolne tylko wtedy, gdy wolne są kobiety. Z tego powodu równouprawnienie kobiet stało się jednym z trzech głównych filarów Autonomicznej Administracji Północno-Wschodniej Syrii(4), wyróżniając ją na tle regionu.

Przed rewolucją organizowanie się Kurdów (i innych mniejszości), mówienie po kurdyjsku czy obchodzenie kurdyjskich świąt było zakazane przez reżim Hafeza a później Baszara al Asadów. Wszystkie trzy jako aktywne organizatorki, były nachodzone przez policję i służby specjalne. Ilham była nawet w więzieniu, co na stałe odbiło się na jej zdrowiu.

Amina ze swoim mężem pomagała w organizowaniu marszów, tajnych spotkań. Po nocach w domu szyli plecaki i kamizelki dla partyzantów w górach. Jej mąż był kilkakrotnie aresztowany, bity i torturowany. „Kiedy przyszli mnie aresztować, moje dzieci były małe. Mówili, wiemy, że zajmujesz się polityką, chodzisz po domach, organizujesz demonstracje. A ja na to: Przepraszam, ale ja jestem prostą kobietą, nie chodziłam do szkoły. Co to jest ta polityka, o której mówicie?”, śmieje się Amina. Drobna, pełna energii, kiedy siedzi na krześle, jej nogi dyndają wesoło nad podłogą. Kiedy poszła do szkoły jako dziewczynka, wygonił ją stamtąd starszy brat. Powiedział, że szkoła to nie miejsce dla dziewczyn. Amina ma 58 lat. W tym roku po raz pierwszy nauczyła się kurdyjskich liter i jest w trakcie nauki czytania i pisania. Ilham, choć zajmuje wiodącą rolę w systemie kobiecej sprawiedliwości, również nigdy nie chodziła do szkoły i nie umie pisać ani czytać. Detale wszystkich spraw przechowuje w pamięci.

Niepiśmienność wśród kobiet z ich pokolenia jest bardzo duża. Obecnie na terenach zarządzanych przez Administrację wszystkie dziewczynki mają prawo do nauki, ale nadal z powodu tradycyjnych przekonań rodziny wiele nie chodzi do szkoły albo kończy ją przedwcześnie po kilku klasach. Do DK przychodzą czasem dziewczęta, których rodzice chcą je wydać za mąż, a które chcą kontynuować naukę w szkole. Małżeństwo nieletnich jest zakazane w Prawie Kobiet.

PRAWO RODZINY

Prawo Kobiet zostało wprowadzone w 2014 r. Stworzyły je wspólnie kobiety z różnych społeczności. Ustanawia równość między płciami w obliczu prawa i zakazuje zwyczajów, które są krzywdzące dla kobiet, takich jak przymuszanie do ślubu, pierwszeństwo kuzyna do poślubienia kuzynki, oddanie córki na synową jako zadośćuczynienie za zabicie członka innej rodziny i wiele innych. Kary za bicie i zabójstwa honorowe są wysokie. Pod ochroną znalazły się prawa spadkowe i majątkowe kobiet. Jednak Prawo Kobiet działa tylko w niektórych społecznościach, nie zostało zaakceptowane przez najpóźniej dołączone do Administracji w większości arabskie tereny na południu (Tabka, Rakka, Deir ez-Zor) ani w Manbidż. Nie jest też stosowane przez społeczność chrześcijańską, której sprawy rozsądzane są w kościele na podstawie tradycyjnego prawa kościelnego.

W tym roku Prawo Kobiet zmieniło nazwę na Prawo Rodziny, ponieważ wiele jego zapisów dotyczy nie tylko kobiet i jako takie budziło kontrowersje. Także dlatego, że kobieta zawsze jest postrzegana jako część rodziny.

Zapytana o feminizm Behia odpowiada, że jako ruch kobiet(5) są krytyczne wobec feminizmu. Jednym z ich podstawowych zarzutów jest indywidualizm i odrzucenie mężczyzn przez niektóre nurty feminizmu. Domy Kobiet działają nie tylko na rzecz kobiet, ale na rzecz rodziny. Polityka DK jest przeciwna rozwodom, pracujące tam kobiety starają się zawsze skłonić małżonków do powrotu, nawet jeśli przyczyną separacji jest przemoc domowa. Na terenach Administracji, mediacja jest podstawową metodą rozwiązywania problemów małżeńskich i uzyskanie rozwodu trwa długo. Wiele elementów Prawa Kobiet odzwierciedla tradycyjną moralność społeczeństwa: aborcja możliwa jest tylko za zgodą męża, a za seks pozamałżeński idzie się do więzienia.

Rodzina Samiry przyjechała do Domu Kobiet. Od kilku dni szukali jej w różnych miejscach. Ojciec ma łzy w oczach. Samira przytula się do niego i płacze, całuje go po rękach. Matka nie wita się z córką i patrzy na nią chłodno. Często to kobiety stoją na straży tradycji. Za złe prowadzenie się córki winiona jest matka. Na następne spotkanie przychodzą też wujowie i bracia dziewczyny oraz szejk jej klanu. Brat matki mówi, że nie ma innego wyjścia, niż ją zabić. Behia odpowiada: „Zabrałyśmy ją do ginekologa, jest nadal dziewicą, niczego złego nie zrobiła” - i pokazuje mu wyniki badań. Mediatorki z Domów Kobiet rozmawiają z rodzinami czasem wiele razy po kilka godzin. Mówią, że wszyscy popełniamy błędy. „Każda rozmowa w Domu Kobiet jest jak lekcja” mówi Behia. Po kilku spotkaniach rodzina zgadza się odstąpić od zabicia Samiry i przyjąć ją z powrotem do domu. Wszyscy obecni podpisują kontrakt, w którym zobowiązują się do nieużywania przemocy wobec niej. Gdyby ją bili lub znieważali, znowu trafią do DK. W ostatnich latach dwa razy zdarzyło się, że kobieta, która wróciła do rodziny, została przez nią zabita. W takiej sytuacji wszystkie osoby, które podpisały kontrakt, idą do więzienia. W 2022 r. w samym regionie Dżezire ze względu na honor zabite zostały 34 kobiety. W tym samym roku w jednym tylko DK w Qamishlo 70 kobiet szukało schronienia przed rodziną. Kobiety, których rodziny nie chcą zmienić podejścia i istnieje ryzyko przemocy domowej, zostają w schronisku czasem na kilka lat.

KOBIETA WARTA JEST TYLE, CO PÓŁ MĘŻCZYZNY

Na zamieszkanym głównie przez Arabów południu, gdzie klany są silne, zakazy wielożeństwa i małżeństwa nieletnich są najtrudniejsze do wdrożenia. Społeczeństwo przywiązane jest do tradycyjnych zasad opartych na konserwatywnej interpretacji Koranu, a Administracja nie chce siłą narzucać prawa, żeby nie stracić poparcia. Ostatnio znowu rośnie liczba takich spraw. Pogarszająca się sytuacja ekonomiczna skłania wiele rodzin do szybszego wydawania córek za mąż.

Nawal el Meziat i Wesaif Dendeh z Arabskiego Komitetu Narodowego (pierwszej partii arabskiej która dołączyła do Autonomicznej Administracji) mówią, że nie podoba im się podział na Syriaczki, Kurdyjki, czy Jezydki. „Wszystkie jesteśmy kobietami Syryjskimi” - mówią. Przyznają jednak, że Arabki doświadczają większych trudności. Wiele arabskich dziewcząt nie może chodzić do szkoły, pracy czy nawet otwierać drzwi gościom.

Przeciwnego zdania jest Ramia Meluhi. Od 50 lat jest dziennikarką, pisarką, feministką. Była członkinią Unii Feministek Syryjskich i Unii Intelektualistów Syryjskich, które związane są z rządem w Damaszku. Ramia jest z Hamy i mówi, że w jej mieście a nawet w przylegających wioskach nie nosiło się chusty. Kobiety chodziły do szkoły, studiowały, pracowały wspólnie z mężczyznami. W jej odczuciu zamieszkany w większości przez Kurdów region Dżezire jest bardziej tradycyjny, ze względu na silną rolę klanów. Uważa, że syryjskie kobiety uzyskały już wolność, co było efektem też jej własnych starań w tym kierunku.

Takiego przekonania nie odzwierciedla jednak prawo, które w częściach dotyczących małżeństwa czy spadku w dużym stopniu oparte jest na religijnym prawie szariatu. Kobieta ma tam mniejszą wartość od mężczyzny (np. w przypadku zeznań świadków, zeznanie jednego mężczyzny równe jest zeznaniom dwóch kobiet, a w podziale spadku córka dostanie połowę tego, co syn). Prawo syryjskie stopniowo się zmienia. Do niedawna zabójstwo honorowe mogło zostać usprawiedliwione przez religijny „słuszny gniew”, i groziło za nie 2 lata więzienia. Teraz zabójca pozostanie w więzieniu co najmniej 7 lat i jest ono traktowane jak każde inne zabójstwo. Również opieka nad dziećmi w wypadku rozwodu przypada matce, a nie tak jak wcześniej męskim członkom rodziny. Ale już np. w wypadku rozwodu prawo faworyzuje męża, który musi zaledwie wypowiedzieć trzy razy „Rozwodzę się z tobą” przy świadkach, żeby rozwód był prawomocny(6). Kobieta, żeby uzyskać rozwód, musi czekać czasem kilka miesięcy a nawet lat. Mąż może też nie zgodzić się na rozwód.

Nawal mówi, że chociaż w Administracji działa system współ-przewodniczących (w każdej instytucji, partii, na każdym szczeblu Administracji przewodniczącymi są mężczyzna i kobieta) i wymagana jest 40% reprezentacja kobiet w każdej instytucji, wiele kobiet boi się odzywać w obecności mężczyzn.

Zdaniem Nalin Ebdo, prawniczki i feministki z Qamishlo, kobiety arabskie mają najwięcej do stracenia w razie powrotu reżimu, bo dopiero teraz zyskały prawa. Jednak obecność dwóch niezależnych od siebie systemów prawnych utrudnia ich dochodzenie. Mężczyźni jeżdżą do Aleppo, Damaszku czy Rakki, żeby poślubić kolejną żonę. Na terenach Administracji grozi im za to więzienie. Wielu mężczyzn uzyskuje bez problemu rozwód w sądzie reżimowym, zostawiając kobietę bez żadnego zabezpieczenia finansowego. Tymczasem w sądzie Administracji kobieta dostaje alimenty na dzieci, zwrot wiana, złota, które jest tradycyjnym zabezpieczeniem, czy sprzętów domowych. Nalin chciałaby, żeby prawo reżimowe dostosowało się do prawa Administracji, które lepiej broni praw kobiet.

KIEDY BIEDA WCHODZI DO DOMU...(7)

W 2022 r. funt syryjski odnotował rekordowe osłabienie. W efekcie większość podstawowych produktów w ostatnich miesiącach podrożało kilkukrotnie, choć w porównaniu z resztą Syrii sytuacja na terenach zarządzanych przez Autonomiczną Administrację jest lepsza. Problemy finansowe odciskają piętno na rodzinach.

Mimo wysiłków Administracji nadal zbyt mało jest miejsc pracy dla kobiet. Przy Kongra Star istnieje wydział Ekonomii Kobiet, który tworzy kooperatywy i wspiera projekty prywatne, w których zatrudnionych jest około 1000 kobiet. Istnieją piekarnie, kawiarnie, jadłodajnie, warsztaty szycia ubrań i mebli połączone ze sklepami, fabryki przetworów warzywnych i owocowych, kooperatywy rolne. Kobiety pracują też w armii i w policji, oraz w Administracji. Do rewolucji w większości społeczności praca kobiet poza domem była widziana jako coś wstydliwego, zakazanego. Teraz coraz więcej kobiet zmuszonych jest do pracy poza domem ze względu na kryzys ekonomiczny. Ale praca zarobkowa daje też wolność. Własne pieniądze zmieniają pozycję kobiety w rodzinie. Umożliwiają samodzielność. W wypadku rozwodu dzieci zostają z matką, o ile nie wyjdzie ona ponownie za mąż. Po rozwodzie kobieta wraca zazwyczaj do domu ojca. Ale nie zawsze rodzina kobiety chce przyjąć jej dzieci, ze względu na koszty utrzymania. 5 czy 6 dodatkowych osób do wykarmienia to duże obciążenie finansowe dla dziadków. Mężowie płacą alimenty, ale te często są zbyt małe, żeby pokryć potrzeby. Z tego powodu wiele kobiet decyduje się na pozostanie w przemocowych relacjach.

„Jeśli jestem niezależna w myśleniu, ale nie ekonomicznie, to nie będzie działać”, mówi Khabat Abbas, 36-letnia dziennikarka z Qamishlo. Kiedy zaczęła pracować w czasie studiów w Aleppo, nie było to dobrze widziane ani przez społeczeństwo, ani przez jej przyjaciółki. Jej matka była religijna i próbowała narzucić jej tradycyjną rolę. To ojciec, komunista, wspierał jej niezależność. Odkryła, że dzięki pracy może żyć zgodnie ze swoimi poglądami, bo nikt nie może jej już kontrolować. Po wybuchu rewolucji zaczęła pracować jako dziennikarka, zakładała m.in. pierwsze media rożawskie: Hawar News Agency.

„Kobiety z wieloletnim doświadczeniem pracy w wojsku i administracji wracają teraz do ról gospodyń domowych. Mimo systemu współprzewodniczących, tam, gdzie podejmuje się ważne decyzje, władza znowu została scentralizowana w rękach mężczyzn.” - Khabat martwi się, że tak jak w innych rewolucjach, po odegraniu swojej roli kobiety spychane są na margines. Chciałaby, żeby to one decydowały o przyszłości Syrii. Byłe dowódczynie zostają żonami i matkami. Khabat uważa, że ruch kobiet powinien im umożliwić połączenie tych ról. „Jeśli kobiety nie będą kontynuować pracy, skończymy albo pod rządami islamistycznymi, albo w totalnym patriarchacie.”

TO ZMIENIA WSZYSTKO

W ostatnich latach zwiększyła się liczba kobiet i dziewcząt, które uciekają z domu. Być może czują, że są wreszcie miejsca, w których mogą być bezpieczne przed przemocą. Wiele ucieka do wojska, do rozsławionych walką z Daesz (ISIS) Jednostek Samooborny Kobiet YPJ, niektóre dołączają do lokalnej policji - Asaisz.

„To, że kobiety w ruchu mają broń, zmieniło wszystko”, mówi Khabat - „Gdyby nie było YPJ, wszystkie te kobiety pracujące w cywilnych strukturach nie miałyby takiej pozycji.”

„Kiedy wybuchła rewolucja w 2011 r. - wspomina Nizam, jedna z kobiet pracujących w Domu Kobiet Qamishlo - wszyscy byliśmy na ulicach. Wcześniej mąż nie bardzo pozwalał mi wychodzić z domu, ale wtedy to się zmieniło. Poczułam wolność. Nasza rewolucja była bezkrwawa. Ale potem pojawiły się elementy, które zbrukały nasze powstanie, pojawiła się broń. Pojawiły się napady, rabunki. Strach. Musielismy bronić naszych domów. Mężowie uczyli żony obsługi broni. Kobiety patrolowały dzielnice głównie w dzień, a mężczyźni w nocy. Starsze kobiety patrolowały siedząc na krzesłach, z karabinem w rękach.”

W społeczności kurdyjskiej kobiety są w grupach partyzanckich od lat 80., a od lat 90. mają własną kobiecą armię. Ale w społeczności chrześcijańskiej kobiety z bronią to nowość. Chrześcijanie na Bliskim Wschodzie przetrwali wiele ludbójstw, najgorszy los spotykał zwykle kobiety. Chrześcijanki chcą móc się bronić. Syriackie kobiety mają teraz własny oddział wojskowy, a także kobiece oddziały chrześcijańskiej policji Sutoro. Własne kobiece oddziały wojskowe mają także Asyryjki i Ormianki.

Dodatkowo we wszystkich komunach działają Cywilne Jednostki Obrony Kobiet (HPC-Jin), które patrolują okolicę, zapewniają ochronę kobiecych wydarzeń. Być może dlatego, że praca w nich jest nieodpłatna, a być może z powodu mniejszej ilości obowiązków, pracują w nich głównie starsze kobiety, mężatki, matki, babcie. Młodsze wybierają odpłatną pracę w armii i policji.

WSZYSTKIE KOLORY FEMINIZMU

Coraz więcej Arabek dołącza do armii, wiele z nich ucieka przed przemocą domową i społecznością zdominowaną przez mężczyzn. „W Rakce w samej Administracji pracuje 7000 kobiet - mówi Khabat - W wojsku jest ich być może więcej niż Kurdyjek. Teraz to one nadają kierunek ruchowi kobiecemu. Dostęp do pozycji władzy i do wojska są same w sobie rewolucyjne. Zapewniają bezpieczeństwo ekonomiczne i fizyczne, bo teraz w ich społeczności są uzbrojone kobiety. To jest coś nowego w arabskiej kulturze i zbuduje zupełnie nowe pokolenie.”

Dla wielu kobiet z północno-wschodniej Syrii inspiracją był Ruch Wyzwolenia Kurdystanu. To dzięki niemu zetknęły się z ideami równości kobiet. Po raz pierwszy widziały krótkowłose kobiety pracujące i walczące na równi z mężczyznami. Żyjące z dala od rodziny. W walkę o prawa Kurdów zaangażowane były także starsze kobiety z pokolenia ich matek.

„W 2004 r. w czasie powstania Kurdów w Qamishlo(8) moja mama szła na czele demonstracji. Dla mnie osobiście i dla wielu innych kobiet to wywróciło wszystko do góry nogami. W pozytywny sposób. Tę bezpieczną przystań, którą mój ojciec dawał mi i moim siostrom, ruch dał kobietom na dużą skalę. Spotkały się w nim kobiety z różnym doświadczeniem, gospodynie domowe, rolniczki, studentki, ale teraz nie były już odizolowane. Świadomość, że są inne kobiety takie jak one, dała im siłę. Wcześniej to było tabu, powiedzieć, że kobieta może być silna. Teraz to się znormalizowało, wszyscy to zaakceptowali. Nawet moi wujowie”, śmieje się Khabat.

Ale ruch nie reprezentuje wszystkich kobiet. Tak jak tradycyjna wersja kobiecości oparta na religii wymagała od kobiet konkretnego zachowania, tak i ruch kobiecy ma swoje kody i wymagania, dotyczące stroju czy sposobu bycia. „Znam wiele kobiet, które zyskały doświadczenie i siłę z ruchem kobiecym, ale nie ze wszystkim się zgadzają, szukają nowej drogi, różnorodności”. Według Khabat ruch kobiecy propaguje feminizm z lat 80., nie nadąża za zmianami i nie trafia do nowego pokolenia. A jego wizja kobiety również (choć mniej świadomie) opiera się na tradycji i religii, spod których jarzma wiele młodych kobiet chce się wyzwolić.

Podobne odczucia ma wiele innych feministek. Niezależna dziennikarka Szinda Ekram z patriotycznej kurdyjskiej rodziny, sędzina Amina, która jest pierwszą kobietą sądzącą Daesz, aktywistka Asar z NGO Ilam, działaczki Wasaif i Nawal z Arabskiego Komitetu Narodowego, prawniczka Nalin i jej mentorka Mediya - jedna z pierwszych rożawskich feministek. Mówią o potrzebie budowania oddolnego ruchu feministycznego, który byłby niezależny od Administracji i ruchu kobiet. O tym, że potrzeba więcej praktycznych szkoleń niż ideologicznych, szczególnie na wsi. Że społeczeństwa nie zmienia się sloganami. I że potrzebne są wszystkie kolory feminizmu. Ale na razie nie przekuwają swoich postulatów w działanie.

„Trzeba kobiet, które maja odwagę, żeby w środku tego ogromnego ruchu kobiecego zrobić coś innego”, przyznaje Khabat.

Niezrzeszone feministki działają na małą skalę, w najbliższym otoczeniu, próbując wprowadzać zmianę własnym przykładem. Mówią o tym, że działania trzeba jakoś finansować, a nie ma chętnych sponsorów, ani lokalnych ani z zagranicy. Ich matki organizowały się po nocach w domach znajomych, ukrywając się przed reżimem, całymi dziesięcioleciami pracowały za darmo, dla idei. Nic dziwnego, że wizja kobiecości, którą tworzyły długo z takim poświęceniem, dominuje teraz w ruchu kobiecym. Córki, które dorastały w czasie wojny, odziedziczyły zupełnie inną rzeczywistość. Jednak dopóki nowe pokolenie nie przejmie pałeczki od swoich matek i babć, rewolucja będzie miała tradycyjne kolory.

Luiza Michalska- podróżniczka i działaczka społeczna. Od pótorka roku mieszka w Północno-Wschodniej Syrii, gdzie bada działanie Autonomicznej Administracji oraz formy samoorganizacji społeczeństwa i kobiet.

Obraz "Morderstwo" autorstwa Shirin Alo- która jest malarką, graficzką i nauczycielką rysunku z Afrin, części Autonomicznej Administracji Północno-Wschodniej Syrii która od 2018 jest okupowana przez Turcję. Shirin przeżyła wybuch bomby podłożonej przez Daesz w 2012, w 2018 wraz z rodziną uciekła z okupowanego Afrin, w lutym 2023 jej dom w kurdyjskiej dzielnicy Aleppo - Szech Maksud ucierpiał w czasie trzęsienia ziemi. „Żyję swoje życie jak osoba, która wygrała ze śmiercią, a nie jak ofiara.” powiedziała w czasie wywiadu w marcu 2023.

PRZYPISY:

  1. Rojava (czyt. rożawa), po kurdyjsku “zachód”, to nazwa, której Kurdowie używają na określenie zamieszkiwanych przez nich terenów, kóre obecnie znajdują się w granicach Syrii.
  2. Imiona i niektóre szczegóły historii opisanych w atrykule kobiet, które korzystały z pomocy Domu Kobiet, zostały zmienione w trosce o ich bezpieczeństwo
  3. W artykule Ruch Wyzwolenia Kurdystanu odnosi się do ruchu zapoczątkowanego w latach 70. przez Partię Pracujących Kurdystanu (PKK), który miał charakter marksistowski i narodowo-wyzwoleńczy. W latach 90. lider PKK, Abdullah Öcalan, ogłosił zmianę paradygmatu partii, która miała odtąd dążyć do osiągnięcia samorządności i ochrony praw Kurdów oraz innych mniejszości na terytoriach przez nie zamieszkiwanych, porzucając dążenie do stworzenia odrębnego państwa kurdyjskiego.
  4. Autonomiczna Administracja Północnej i Wschodniej Syrii to autonomiczny region w Syrii zamieszkany przez różnorodną etnicznie i religijnie społeczność, która zarządza terenem na zasadzie bezpośredniej demokracji, w oparciu o Kontrakt Społeczny, pełniący rolę Konstytucji, który gwarantuje m.in. równość płci, wolność wyznania, ochronę praw etnicznych i kulturowych. Region wywalczył niezależność w 2012 w czasie rewolucji syryjskiej, ale nie został oficjalnie uznany przez żadne państwo na świecie (z wyłączeniem parlamentu Katalonii).
  5. Każda kobieta pracująca dla Administracji staje się automatycznie członkinią Kongra Star. Określenia „ruch” lub „ruch kobiet” odnoszą się w artykule do organizacji i grup działających pod parasolem Kongra Star.
  6. Są jednak różne wyjątki od tej zasady.
  7. „Kiedy bieda wchodzi do domu, miłość ucieka przez okno” - powiedzenie kurdyjskie
  8. W 2004 roku w wyniku prowokacji przez fanów arabskiej drużyny piłkarskiej z Deir ez-Zor w czasie meczu z kurdyjską drużyną z Qamishlo, doszło do starć, które zamieniły się w powstanie, gdy siły rządowe zabiły 6 Kurdów, w tym 3 dzieci. W odpowiedzi kurdyjscy demonstranci spalili lokalne biuro rządzącej partii Baas i obalili pomnik Hafeza al Assada, tysiące maszerowało ulicami. Siły rządowe brutalnie stłumiły powstanie, zabijając co najmniej 30 Kurdów, ponad 2 tys. osób zostało aresztowanych, tysiące uciekło do Iraku.
25
 
 

cross-posted from: https://szmer.info/post/313503

PL / ENG / KR / TR


HER TIŞT JI BO AZADIYE! Wszystko dla wolności! - piknik solidarnościowy przed wyborami w Turcji

Niedziela, 30 kwietnia 14:00 - 19:00 Warszawa, Pole Mokotowskie

Przemówienie: Sibel Yiğitalp Sibel Yiğitalp jest polityczką kurdyjskiego pochodzenia i byłą członkinią Wielkiego Zgromadzenia Narodowego Turcji z ramienia Ludowej Partii Demokratycznej (HDP, obecnie Partia Zielonej Lewicy).

Występią: Pervin Kaplan Jiyan Arjin Arad Emamgholi

Dla dzieci: akcja „Latawce zamiast dronów” (opis poniżej)

*** Dlaczego piknik solidarnościowy? ***

14 maja 2023 będzie bardzo ważnym dniem dla całej Turcji. To dzień wyborów parlamentarnych i prezydenckich, od których zależy czy Erdogan utrzyma swoją władzę. W Polsce, ambasada Turcji ogłosiła, że wybory przeprowadzone zostaną od 3 do 7 maja. W związku z tym zapraszamy was serdecznie na piknik, który jest wyrazem solidarności z turecką opozycją i społecznością kurdyjską. Naszym celem jest zjednoczenie sił i wyrażenie poparcia dla społeczeństwa walczącego o wolność i przeciwko totalitaryzmowi.

Wierzymy, że poprzez wspólne działania możemy wywierać pozytywny wpływ na sytuację w Turcji i budować solidarność ponad granicami. Chcemy wyrazić nasze wsparcie dla tych, którzy walczą o wolność i prawa człowieka, a także opowiedzieć się przeciwko przemocy i represjom, których to zwykle doświadczają ze strony państwa.

Piknik solidarnościowy będzie wspaniałą okazją do spotkania się, porozmawiania o wyzwaniach, jakie stoją przed Turcją i społecznością kurdyjską oraz zaprezentowania naszych działań na rzecz wspierania demokracji bezpośredniej i wolności. Chcemy, aby ten dzień wypełniony był pozytywną energią, nadzieją, tańcem, braterstwem i siostrzeństwem. Turcja jest obecnie reżimem, w którym władza nie przestrzega podstawowych praw człowieka. Władze wprowadziły wiele ograniczeń, które dotykają nie tylko opozycję polityczną, ale również dziennikarzy, działaczki społeczne oraz mniejszości, w tym społeczność kurdyjską. Tysiące aktywistow i aktywistek prokurdyjskiej partii HDP, włączając w to jej liderów i liderki, jak Selahattin Demirtaş i Figen Yüksekdağ, pozostają w więzieniach pod sfingowanym zarzutami o prowadzenie propagandy terrorystycznej. Zarzut ten stawiany jest przez kontrolowaną przez reżim prokuraturę nie tylko politycznym aktywistom i aktywistkom, ale również osobom niezaangażowanym, które np. w mediach społecznościowych ośmielą się stawiać zarzuty rządzącym. Sama partia HDP, trzecia największa siła w tureckim parlamencie, stanęła w obliczu delegalizacji. Wszystko to ma posłużyć Erdoganowi w utrzymaniu się u władzy. Istnieje uzasadniona obawa, że dyktator może posunąć się do sfałszowania wyborów. Walka przeciwko dyktaturze w Turcji jest walką o demokrację bezpośrednią, wolność i prawa człowieka, które są fundamentami naszych społeczeństw. Poprzez wsparcie dla ruchów opozycyjnych i organizacji społecznych, chcemy wyrażać solidarność z mieszkańcami i mieszkankami, dążącymi do zmiany sytuacji politycznej i społecznej w innym kraju. Międzynarodowa solidarność to także wsparcie dla ruchów walczących o godne warunki pracy, sprawiedliwość społeczną i równość.

W przeddzień wyborów spotkajmy się w Warszawie na Polach Mokotowskich. Kurdowie i Kurdyjki w nadchodzących wyborach krzyczą: Her Tişt Ji Bo Azadiye! Wykrzyknijmy to razem z nimi: wszystko dla wolności!

Zapraszają: Warszawa Dla Rożawy Kurdystan.info Yeşil Sol Parti Polonya

*** Dla dzieci: Latawce zamiast dronów ***

Gdziekolwiek byśmy nie byli, latawiec na błękitnym niebie jest pięknym, przejmującym obrazem. Jednak życie ludzi, którzy trzymają w swoich dłoniach sznurek może być bardzo różne. W Afganistanie, dzieci boją się czystego nieba, ponieważ to idealna pogoda nie tylko na puszczanie latawców, ale również dla dronów. Akcja "Latawce zamiast dronów" jest organizowana dla dzieci na całym świecie żyjących w tym strachu.

Akcja jest kreatywnym projektem dla młodych ludzi i została zainspirowana przez prawdziwą historię, która miała miejsce w trakcie niekończącej się wojny w Afganistanie. Wojny prowadzone przy użyciu dronów są bardziej niż kontrowersyjne. Najczęściej to wyrok wykonany bez procesu, na cywilach w trakcie niekończącej się wojny. Nikt nie sprawdza czy aby na pewno ostrzeliwane miejsce jest tym, w którym powinni znajdować się "terroryści".

Chcemy w ten sposób wyrazić nasz sprzeciw wobec użycia przez armie świata nowoczesnych, ale nieprecyzyjnych narzędzi, które są przyczyną śmierci setek cywili, w tym dzieci.

Obecnie są stosowane na wojnach w Jemenie, Iraku, Syrii, Afganistanie i wielu innych. Dzieci na całym świecie powinny czuć się bezpieczne i pod błękitnym niebem robić to co lubią najbardziej - bawić się, w tym puszczać latawce. Zamiast tego może czekać ich śmierć.

Latawce dla pokoju! Latawce zamiast dronów! Latawce przeciw przemocy! MAKE KITES NOT WAR


ENG:

HER TIŞT JI BO AZADIYE! Everything for freedom! Solidarity picnic ahead of Turkish elections

Sunday, April 30 14:00 – 19:00 Warsaw, Pole Mokotowskie

Speech: Sibel Yiğitalp Sibel Yiğitalp is a politician of Kurdish descent and a former member of the Grand National Assembly of Turkey for the People's Democratic Party (HDP, now the Green Left Party).

Performing: Pervin Kaplan Jiyan Arjin Arad Emamgholi

For children: action "Kites not drones" (description below)

*** Why the solidarity picnic? ***

May 14, 2023 will be a very important day for all of Turkey. This is the day of parliamentary and presidential elections, which will determine whether Erdogan will maintain his power. In Poland, the Turkish embassy has announced that the elections will be held from May 3 to 7. Accordingly, you are warmly invited to a picnic in solidarity with the Turkish opposition and the Kurdish community. Our goal is to unite efforts and express support for a society fighting for freedom and against totalitarianism. We believe that through collective action we can make a positive impact on the situation in Turkey and build solidarity across borders. We want to express our support for those who are fighting for freedom and human rights, and to speak out against the violence and repression they usually face from the state. The solidarity picnic will be a great opportunity to come together, talk about the challenges facing Turkey and the Kurdish community, and showcase our work in support of direct democracy and freedom. We want this day to be filled with positive energy, hope, dancing, brotherhood and sisterhood. Turkey is currently a regime where the authorities do not respect the basic human rights. The authorities have imposed many restrictions that affect not only the political opposition, but also journalists, social activists and minorities, including the Kurdish community. Thousands of activists of the pro-Kurdish HDP party, including its leaders such as Selahattin Demirtaş and Figen Yüksekdağ, remain in prison on trumped-up charges of conducting terrorist propaganda. This charge is brought by the regime-controlled prosecutor's office not only against political activists, but also against non-aligned individuals who, for example, dare to make accusations against those in power on social media. The HDP party itself, the third-largest political force in the Turkish parliament, has faced banning. All of this is intended to serve Erdogan's purpose in staying in power. There is a legitimate fear that the dictator may go so far as to falsify elections. The fight against dictatorship in Turkey is a fight for direct democracy, freedom and human rights, which are the foundations of our societies. By supporting opposition movements and social movements, we can express solidarity with the people striving to change the political and social situation in the other country. International solidarity is also support for movements fighting for decent working conditions, social justice and equality. On the eve of the elections, let's meet in Warsaw at Pole Mokotowskie. Kurds in the upcoming elections shout: Her Tişt Ji Bo Azadiye! Let's shout it with them: everything for freedom!

Invite: Warszawa Dla Rożawy Kurdystan.info Yeşil Sol Parti Polonya

*** For kids: kites instead of drones *** Wherever we are, a kite in the blue sky is a beautiful, heart-rending image. However, the lives of people who hold a string in their hands can be very different. In Afghanistan, children are afraid of clear skies because it's perfect weather not only for flying kites, but also for drones. The action "Kites inot drones" is organized for children around the world living in this fear. The action is a creative project for young people and was inspired by a true story that took place during the endless war in Afghanistan. Drone wars are more than controversial. More often than not, it's a sentence carried out without trial, on civilians in the midst of an endless war. No one checks whether the place being fired upon is definitely the one where the "terrorists" should be. In this way, we want to express our opposition to the use of modern but inaccurate tools by the armies of the world, which are responsible for the deaths of hundreds of civilians, including children. They are currently being used in wars in Yemen, Iraq, Syria, Afghanistan and many others. Children around the world should feel safe and under blue skies to do what they love most - play, including flying kites. Instead, death may await them. MAKE KITES NOT WAR

view more: next ›