revslav

joined 3 years ago
MODERATOR OF
 

Pismo „Gniazdo. Rodzima wiara i kultura” prowadzi badanie dot. poglądów teologicznych i politycznych wśród polskich rodzimowierców słowiańskich, warto wypełnić – zwłaszcza będąc lewakiem/lewaczką: „Zapraszamy wszystkich polskich politeistów słowiańskich do wzięcia udziału w ankiecie mającej na celu zbadanie poglądów teologicznych i politycznych wyznawów rodzimej wiary – uchwycenie tendencji występujących w ramach polskiego rodzimowierstwa i podjęcie przekrojowej refleksji nad jego kondycją oraz perspektywami. Tego typu wewnątrzśrodowiskowa diagnostyka była już podejmowana dwukrotnie przez blog Duchtynia w latach 2016 i 2018. Niniejsza ankieta nie pretenduje do bycia kontynuacją tamtych badań, ponieważ przyjmuje nieco odmienną perspektywę badawczą i kładzie nacisk na inne aspekty rodzimej wiary. Wyniki ankiety wraz z ich opracowaniem zostaną opublikowane na łamach 28. numeru rodzimowierczego czasopisma »Gniazdo – rodzima wiara i kultura«.”

 

W cieniu rosyjskiej agresji na Ukrainę nad Polskę nadchodzi nowa fala antykomunistycznej histerii i fałszerstw historycznych. Pierwsze jaskółki zaczęły docierać już z końcem lutego, kiedy zniszczono groby żołnierzy Armii Czerwonej w Katowicach. Z początkiem marca z kolei obiektem ataku padł pomnik Bohaterom Czerwonych Sztandarów z Dąbrowy Górniczej, który został oblany czerwoną farbą. Tego typu wydarzenia niestety nie są niczym nowym; stanowią raczej kontynuację kształtującego się od wielu lat trendu świadczącego o tym, że jako społeczeństwo coraz mniej rozumiemy swoją własną przeszłość – a przecież to właśnie znajomość dziejów pozwala nam zachować więź ze swoimi Przodkami. Czas, gdy wiele z nas przygotowuje się do nadchodzącego wiosennego święta zmarłych – Radonicy/Przewodów – wydaje się zatem dobrym momentem na podjęcie tego tematu.

Obowiązująca w Polsce narracja historyczna od lat kształtowana jest pod dyktando prawicy. Zdecydowany ton temu politycznemu fałszerstwu nadano z początkiem obecnych rządów PiS-u, które przyniosły reformę edukacji oraz akcję „dekomunizacji”, choć szlaki przecierano jeszcze za czasów PO: to wtedy przecież do głównego nurtu wdarł się kult „żołnierzy wyklętych” wraz z poświęconym (pohańbionym?) im dniem 1 marca. Dość powiedzieć, że prawicowa wizja historii ma swoje cele polityczne, które można sprecyzować jako chęć kształtowania bezwarunkowego przywiązania do ojczyzny (tożsamej z państwem, a więc władzą) oraz legitymizowanie aktualnej władzy poprzez przedstawianie bieżących sporów politycznych jako kontynuacji odwiecznej walki polskich patriotów z wrogami polskości, gdzie opozycyjne wobec rządu stronnictwa są określane jako spadkobiercy komunistów i/lub nazistów.

W tej wizji dziejów nie ma miejsca na głębszą refleksję, niuanse i analizy. Są tylko dwie strony: prawdziwa, katolicka Polska, i jej wrogowie: zaborcy, bolszewicy, Niemcy, znowu bolszewicy i wreszcie postkomuna. Wszystko, co nie pasuje do jedynej słusznej wizji polskości, musi znaleźć się po stronie zła. To historia pisana z perspektywy elit, w której lud jest tylko biernym przedmiotem, którym rozporządza ten czy inny wódz, prezydent albo ewentualnie rząd. To ta wizja pozwoliła zrównać z radzieckim imperializmem i zbrodniami Stalina żołnierzy Armii Czerwonej, którzy przelali swoją krew na naszej ziemi w walce z okupantem hitlerowskim. To nic, że byli to w większości zwykli ludzie, którzy wyruszyli do walki z Niemcami, nie musząc wcale podzielać zaborczych zapędów swojego dowództwa – dla zafiksowanej na bogoojczyźnianej walce historii liczy się tylko to, że stali po niewłaściwej stronie.

Jej krzywe odbicie rzeczywistości oczywiście nie kończy się na obcych żołnierzach: to ona bowiem pozwoliła wrzucić dumne karty historii zapisanej przez akty oporu i walki przedstawicieli i przedstawicielek klasy pracującej do zbrukanego worka z krzywym napisem „komunizm”, czego smutnym świadectwem jest przypadek dąbrowskiego pomnika. W myśl tej wizji usiłuje się wymazać historię ruchu robotniczego ziem Polski lub przedstawić go jako anomalię, odprysk sowieckiego autorytaryzmu lub dzieło agentury. Wszystko, co czerwone, musi kojarzyć się źle, w przeciwnym razie bowiem mamy do czynienia z prowokacją, zdradą czy innym stalinizmem.

A przecież ludzie ci nie walczyli dla jakiejś zdemonizowanej władzy komunistycznej, ale o prawa i godność ludu pracującego: siebie, swoich towarzyszy i towarzyszek, a wreszcie i nas samych – ich potomnych. Liczne strajki, powstania i inne akty oporu wymierzone przez wieki w system feudalny, zakłamaną instytucję Kościoła, opresyjną carską władzę, wyzysk fabrykantów i inne zjawiska, które niszczyły życia naszych dziadów i bab, stanowią dowód ich siły oraz głębokiego umiłowania wolności, które przepełnia słowiańską duszę. W ich działaniach nie tylko nie było nic hańbiącego czy niewłaściwego, jak próbują nam sugerować dzisiejsi architekci narodowo-katolickiego programu historycznego, wręcz przeciwnie: zasłużyli oni na nasz szacunek, pamięć i wieczną sławę.

Co jednak najważniejsze w kontekście nadchodzącego święta to to, że są to po prostu nasi przodkowie i przodkinie. Siłą rzeczy większość z nas pochodzi z warstw podporządkowanych, jako że elity z definicji stanowią zawsze mały wycinek społeczeństwa. Ideowi, a czasem także rodowi spadkobiercy tamtych elit usiłują dziś swoją propagandą historyczną odebrać naszym przodkom ich dokonania, sprawczość oraz stojące za nimi ideały sprawiedliwości społecznej, równości, wolności, solidarności i pomocy wzajemnej. Oczernia się ich, ich dążenia są sprowadzane do ideologicznej fanaberii, a oni sami spychani w cień na rzecz wątpliwych bohaterów dyktowanych przez prawicę.

Potrzebujemy więc stawić czoła tej polityce historycznej, która próbuje oczerniać ludowych bohaterów. Walka klas jest faktem społecznym: żyjemy w społeczeństwach o wyraźnych nierównościach i wynikające z nich napięcia towarzyszą nam cały czas. Cień nadziei daje tak zwany „zwrot ludowy” w polskiej humanistyce, który stara się między innymi tchnąć nowe życie w zapomniany po upadku komunizmu nurt historii ludowej, oddolnej, i tym samym oddawać głos uciśnionym warstwom społecznym. Zasadnicze działania muszą jednak być dziełem każdego i każdej z nas: musimy na nowo rozbudzić pamięć o dziejach klasowych, o bohaterskich osobach, których dokonania motywowane były nie chęcią utrzymania opresyjnych struktur, ale pragnieniem lepszego, bardziej sprawiedliwego świata wolnych i twórczych ludzi.

Pamięć o bohaterach i bohaterkach walk o ludowe, duchowe i narodowe wyzwolenie jest powinnością, która bezpośrednio wynika z naszej wiary. Kult przodków jest integralną częścią rodzimowiestwa słowiańskiego, o czym wielu rodzimowierców zdaje się dziś zapominać. W ten wyjątkowy czas, gdy wspominamy nasze zmarłe osoby i gdy ich duchy wracają na ziemię, by urodzić się na nowo, pamiętajmy o tych, których dziś próbuje się usunąć z naszej pamięci. Sława przodkom i przodkiniom!

 

ktoś sobie robi ze szmeru darmową platformę reklamową

 

Czyli co rodzimowiercy(-ki) mogą wywnioskować z obecnej pogody i dlaczego powinni angażować się na rzecz przyrody.

 

Siema, chcę dodać na swojej stronie do przycisków social media taki, za pomocą którego można by udostępniać posty na Szmerze. Założenie jest takie, żeby otwierał stronę „Stwórz post” z polem „URL” wypełnionym adresem strony, na której został kliknięty. Jak powinien wyglądać taki link? Ktoś pomoże?

1
submitted 2 years ago* (last edited 2 years ago) by [email protected] to c/[email protected]
 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/13062

54 lata od wydarzeń z końca 1967 roku i 120 lat po prapremierze w aranżacji Wyspiańskiego „Dziady” znów są solą w oku rządzących. Nowa aranżacja spełnia jednak podstawowe zadanie sztuki, jakim jest wzbudzanie twórczych emocji, a krytykująca ją kuratorka Nowak po raz kolejny staje na pozycjach katolickiej, reakcyjnej wspakultury.

1
submitted 2 years ago* (last edited 2 years ago) by [email protected] to c/[email protected]
 

54 lata od wydarzeń z końca 1967 roku i 120 lat po prapremierze w aranżacji Wyspiańskiego „Dziady” znów są solą w oku rządzących. Nowa aranżacja spełnia jednak podstawowe zadanie sztuki, jakim jest wzbudzanie twórczych emocji, a krytykująca ją kuratorka Nowak po raz kolejny staje na pozycjach katolickiej, reakcyjnej wspakultury.

 

tl;dr: ksiądz z Krakowa

W pomorskiej gminie Linia od 2020 roku trwa awantura o rzeźby stojące na szlaku „Poczuj Kaszubskiego Ducha”, przedstawiające 13 duchów z demonologii kaszubskiej. Powrotu rzeźb, które zniknęły w celach renowacyjnych, nie chce lokalna grupka chrześcijan pod przewodnictwem księdza z Krakowa. W spór zaangażowana jest lokalna gromada rodzimowiercza o nazwie Starowiérstwò Mòrzanów, z ramienia której wystartowała właśnie zrzutka na nowe rzeźby. Przeprowadziliśmy wywiad z jej przedstawicielem, więc zachęcamy do jego lektury, a także wsparcia samej zrzutki, którą znajdziecie pod adresem: https://zrzutka.pl/7j9yt3

 

Zbieżność czasowa miesiąca dumy oraz słowiańskiego święta płodności (Nocy Kupały) co roku powoduje ożywione dyskusje na temat miejsca osób homoseksualnych w rodzimowierstwie słowiańskim. Poniższy artykuł koncentruje się na najczęściej pojawiających się zarzutach ze strony rodzimowierczych homofobów, obnażając ułomność ich argumentacji.

 

Trochę o rodzimowierstwie i Słowianach z wolnościowej perspektywy :)

view more: ‹ prev next ›