Radykalne rodzimowierstwo

82 readers
3 users here now

Społeczność dla lewicowych i wolnościowych wyznawców i wyznawczyń rodzimowierstwa słowiańskiego, a także osób sympatyzujących ze słowiańską kulturą i wierzeniami.

founded 3 years ago
MODERATORS
1
 
 

Są takie teksty, które warto przypominać regularnie. Jednym z nich jest zaledwie nieco ponad 100-stronicowa publikacja „Mały Słowianin, czyli wiar Przodków zwięzłe opisanie”, która stanowi świetny wstęp do religii i mitologii Słowian. Napisana przez rodzimowierczego żercę, lecz z bibliografią złożoną z pozycji naukowych. A na dodatek można ją pobrać z neta za darmo: klik!

2
 
 

Muzeum Mitologii Słowiańskiej w Owidzu wystartowało z takim zacnym przedsięwzięciem. Warto się przyglądać, kibicować i dołączyć. Zorian Dołęga-Chodakowski to prekursor polskiej, białoruskiej i ukraińskiej etnografii, a także ojciec-założyciel współczesnego rodzimowierstwa, który jako pierwszy podniósł postulat powrotu do słowiańskiej wiary, a sam siebie nazywał poganinem. W jego twórczości afirmacja dawnych wierzeń wiązała się z dowartościowaniem chłopstwa i sprzeciwem wobec feudalizmu oraz chrześcijaństwa, których zespolenia mógł jeszcze naocznie doświadczyć w czasach, kiedy żył (przełom XVIII i XIX wieku).

3
2
submitted 2 years ago* (last edited 2 years ago) by [email protected] to c/[email protected]
 
 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/317263

Nasze przyjaciółki z Federacja Anarchistyczna Wrocław zabrały nas na wycieczkę, aby pokazać nam Sobótkę i Ślężę.

Warto spędzać czas na łonie natury, obniża to stres, dobrze wpływa na samopoczucie, a przy okazji znaleźć można grzyby i poznać nowe miejsca!

4
 
 

Wykład o upioryzmie od Łukasza Kozaka. Temat upioryzmu i jego roli w kulturze dotyka m.in. zagadnień kwirowych i klasowych (to drugie szczególnie w kontekście jego zwalczania i komercjalizacji), więc ma bardzo duży potencjał dla lewicowego rodzimowierstwa.

5
6
 
 

cross-posted from: https://szmer.info/post/257014

Po lekkiej obsuwie możemy dać wam znać, że mamy pierwsze egzemplarze najnowszego zina, którego pomogliśmy wydać Etnorytowi! W środku zdjęcia, autorskie linoryty w kolorze i świetne opowiadania, przybliżające nam bardziej tutejsze ekologie kulturowe. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej, to zapraszamy na naszą stronę, a po wersje papierowe klasycznie odzywajcie się do nas, jakkolwiek wam wygodnie.

7
8
 
 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/113638

W historii Pomorza wiek XI jest okresem niezwykle burzliwym: władcy Polski próbowali sobie podporządkować ziemie leżące przy brzegu Bałtyku, jednak nigdy bez trwałego sukcesu. Pomorzanie powrócili do wiary swoich przodków, a pod koniec stulecia zastosowali taktykę walki partyzanckiej.

9
 
 

Grupa luźno związana ze Stanicą Wolności.

10
 
 

Główny ściek rodzimowierstwa, jak zawsze przeżarty nepotyzmem, daje platformę naziolom.

11
 
 

Stanica Wolności to platforma ideowo-informacyjna, reprezentująca kulturalistyczno-wolnościowy i rodzimowierczy punkt widzenia. Nasze wartości to wolność, twórczość, tradycja: wolność bez twórczości i tradycji stanowi bezkresną pustkę, twórczość bez wolności i tradycji jest kaprysem elit, a tradycja bez wolności i twórczości to kajdany krępujące społeczeństwo.

Tworzymy zręby teorii, którą można określić jako syntezę myśli kulturalistycznej i wolnościowej, aby z tej perspektywy komentować otaczającą nas rzeczywistość oraz dostarczać inspiracji i narzędzi do jej twórczego przeobrażania. Świat jest dziełem bóstw i ludzi, zaś naszym pragnieniem jest czynne uczestnictwo w nim – bycie twórcami i twórczyniami historii, nie zaś jej ofiarami.

Oferujemy alternatywę dla dominującego w środowisku rodzimowierczym dyskursu, którego ton nadają osoby o nacjonalistycznych i konserwatywnych zapatrywaniach. Nasza tradycja ma charakter etniczny, nie ideologiczny, a to oznacza, że nie możemy pozwolić na jej wykorzystywanie w imię interesów politycznych. Odwołujemy się do wielowiekowej spuścizny słowiańskich walk społecznych, samoorganizacji i pomocy wzajemnej.

12
 
 

Pismo „Gniazdo. Rodzima wiara i kultura” prowadzi badanie dot. poglądów teologicznych i politycznych wśród polskich rodzimowierców słowiańskich, warto wypełnić – zwłaszcza będąc lewakiem/lewaczką: „Zapraszamy wszystkich polskich politeistów słowiańskich do wzięcia udziału w ankiecie mającej na celu zbadanie poglądów teologicznych i politycznych wyznawów rodzimej wiary – uchwycenie tendencji występujących w ramach polskiego rodzimowierstwa i podjęcie przekrojowej refleksji nad jego kondycją oraz perspektywami. Tego typu wewnątrzśrodowiskowa diagnostyka była już podejmowana dwukrotnie przez blog Duchtynia w latach 2016 i 2018. Niniejsza ankieta nie pretenduje do bycia kontynuacją tamtych badań, ponieważ przyjmuje nieco odmienną perspektywę badawczą i kładzie nacisk na inne aspekty rodzimej wiary. Wyniki ankiety wraz z ich opracowaniem zostaną opublikowane na łamach 28. numeru rodzimowierczego czasopisma »Gniazdo – rodzima wiara i kultura«.”

13
 
 

W cieniu rosyjskiej agresji na Ukrainę nad Polskę nadchodzi nowa fala antykomunistycznej histerii i fałszerstw historycznych. Pierwsze jaskółki zaczęły docierać już z końcem lutego, kiedy zniszczono groby żołnierzy Armii Czerwonej w Katowicach. Z początkiem marca z kolei obiektem ataku padł pomnik Bohaterom Czerwonych Sztandarów z Dąbrowy Górniczej, który został oblany czerwoną farbą. Tego typu wydarzenia niestety nie są niczym nowym; stanowią raczej kontynuację kształtującego się od wielu lat trendu świadczącego o tym, że jako społeczeństwo coraz mniej rozumiemy swoją własną przeszłość – a przecież to właśnie znajomość dziejów pozwala nam zachować więź ze swoimi Przodkami. Czas, gdy wiele z nas przygotowuje się do nadchodzącego wiosennego święta zmarłych – Radonicy/Przewodów – wydaje się zatem dobrym momentem na podjęcie tego tematu.

Obowiązująca w Polsce narracja historyczna od lat kształtowana jest pod dyktando prawicy. Zdecydowany ton temu politycznemu fałszerstwu nadano z początkiem obecnych rządów PiS-u, które przyniosły reformę edukacji oraz akcję „dekomunizacji”, choć szlaki przecierano jeszcze za czasów PO: to wtedy przecież do głównego nurtu wdarł się kult „żołnierzy wyklętych” wraz z poświęconym (pohańbionym?) im dniem 1 marca. Dość powiedzieć, że prawicowa wizja historii ma swoje cele polityczne, które można sprecyzować jako chęć kształtowania bezwarunkowego przywiązania do ojczyzny (tożsamej z państwem, a więc władzą) oraz legitymizowanie aktualnej władzy poprzez przedstawianie bieżących sporów politycznych jako kontynuacji odwiecznej walki polskich patriotów z wrogami polskości, gdzie opozycyjne wobec rządu stronnictwa są określane jako spadkobiercy komunistów i/lub nazistów.

W tej wizji dziejów nie ma miejsca na głębszą refleksję, niuanse i analizy. Są tylko dwie strony: prawdziwa, katolicka Polska, i jej wrogowie: zaborcy, bolszewicy, Niemcy, znowu bolszewicy i wreszcie postkomuna. Wszystko, co nie pasuje do jedynej słusznej wizji polskości, musi znaleźć się po stronie zła. To historia pisana z perspektywy elit, w której lud jest tylko biernym przedmiotem, którym rozporządza ten czy inny wódz, prezydent albo ewentualnie rząd. To ta wizja pozwoliła zrównać z radzieckim imperializmem i zbrodniami Stalina żołnierzy Armii Czerwonej, którzy przelali swoją krew na naszej ziemi w walce z okupantem hitlerowskim. To nic, że byli to w większości zwykli ludzie, którzy wyruszyli do walki z Niemcami, nie musząc wcale podzielać zaborczych zapędów swojego dowództwa – dla zafiksowanej na bogoojczyźnianej walce historii liczy się tylko to, że stali po niewłaściwej stronie.

Jej krzywe odbicie rzeczywistości oczywiście nie kończy się na obcych żołnierzach: to ona bowiem pozwoliła wrzucić dumne karty historii zapisanej przez akty oporu i walki przedstawicieli i przedstawicielek klasy pracującej do zbrukanego worka z krzywym napisem „komunizm”, czego smutnym świadectwem jest przypadek dąbrowskiego pomnika. W myśl tej wizji usiłuje się wymazać historię ruchu robotniczego ziem Polski lub przedstawić go jako anomalię, odprysk sowieckiego autorytaryzmu lub dzieło agentury. Wszystko, co czerwone, musi kojarzyć się źle, w przeciwnym razie bowiem mamy do czynienia z prowokacją, zdradą czy innym stalinizmem.

A przecież ludzie ci nie walczyli dla jakiejś zdemonizowanej władzy komunistycznej, ale o prawa i godność ludu pracującego: siebie, swoich towarzyszy i towarzyszek, a wreszcie i nas samych – ich potomnych. Liczne strajki, powstania i inne akty oporu wymierzone przez wieki w system feudalny, zakłamaną instytucję Kościoła, opresyjną carską władzę, wyzysk fabrykantów i inne zjawiska, które niszczyły życia naszych dziadów i bab, stanowią dowód ich siły oraz głębokiego umiłowania wolności, które przepełnia słowiańską duszę. W ich działaniach nie tylko nie było nic hańbiącego czy niewłaściwego, jak próbują nam sugerować dzisiejsi architekci narodowo-katolickiego programu historycznego, wręcz przeciwnie: zasłużyli oni na nasz szacunek, pamięć i wieczną sławę.

Co jednak najważniejsze w kontekście nadchodzącego święta to to, że są to po prostu nasi przodkowie i przodkinie. Siłą rzeczy większość z nas pochodzi z warstw podporządkowanych, jako że elity z definicji stanowią zawsze mały wycinek społeczeństwa. Ideowi, a czasem także rodowi spadkobiercy tamtych elit usiłują dziś swoją propagandą historyczną odebrać naszym przodkom ich dokonania, sprawczość oraz stojące za nimi ideały sprawiedliwości społecznej, równości, wolności, solidarności i pomocy wzajemnej. Oczernia się ich, ich dążenia są sprowadzane do ideologicznej fanaberii, a oni sami spychani w cień na rzecz wątpliwych bohaterów dyktowanych przez prawicę.

Potrzebujemy więc stawić czoła tej polityce historycznej, która próbuje oczerniać ludowych bohaterów. Walka klas jest faktem społecznym: żyjemy w społeczeństwach o wyraźnych nierównościach i wynikające z nich napięcia towarzyszą nam cały czas. Cień nadziei daje tak zwany „zwrot ludowy” w polskiej humanistyce, który stara się między innymi tchnąć nowe życie w zapomniany po upadku komunizmu nurt historii ludowej, oddolnej, i tym samym oddawać głos uciśnionym warstwom społecznym. Zasadnicze działania muszą jednak być dziełem każdego i każdej z nas: musimy na nowo rozbudzić pamięć o dziejach klasowych, o bohaterskich osobach, których dokonania motywowane były nie chęcią utrzymania opresyjnych struktur, ale pragnieniem lepszego, bardziej sprawiedliwego świata wolnych i twórczych ludzi.

Pamięć o bohaterach i bohaterkach walk o ludowe, duchowe i narodowe wyzwolenie jest powinnością, która bezpośrednio wynika z naszej wiary. Kult przodków jest integralną częścią rodzimowiestwa słowiańskiego, o czym wielu rodzimowierców zdaje się dziś zapominać. W ten wyjątkowy czas, gdy wspominamy nasze zmarłe osoby i gdy ich duchy wracają na ziemię, by urodzić się na nowo, pamiętajmy o tych, których dziś próbuje się usunąć z naszej pamięci. Sława przodkom i przodkiniom!

14
 
 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/17012

Muzeum Mitologii Słowiańskiej;

Internet zapełnił się w ostatnich dniach recenzjami netflixowej produkcji "Krakowskie potwory", którą szumnie zapowiadano jako "serial oparty na mitologii Słowian". Niestety, podobnie jak większość recenzentów, my też jesteśmy rozczarowani...

Jak łatwo domyśleć się, z racji naszej muzealnej misji interesowało nas przede wszystkim to, jak w serialu przedstawiono ową "mitologię Słowian". A przedstawiono ją, niestety, w sposób dość groteskowy. I z pominięciem ustaleń współczesnej nauki.

Oczywiście wiemy, że w serialu fabularnym jest sporo miejsca na licentia poetica jego twórczyń, ale żeby robić interpretacyjne artystyczne wycieczki od czegoś, trzeba najpierw to "coś" poznać.

Tymczasem jak informuje Wyborcza.pl "(...) zwrotem w wymyślaniu historii było odkrycie, że w Bibliotece Czartoryskich przechowywany jest nigdy nieopublikowany rękopis "Bożycy" Bronisława Trentowskiego. Ten XIX-wieczny filozof sklasyfikował przedchrześcijańskie wierzenia Słowian. (...)"

Serio?! Oparcie się na autorskich koncepcjach filozofa sprzed dwóch stuleci miało zagwarantować zgodność fabuły serialu z mitologią słowiańską?! Gdy tymczasem w Krakowie żyje i pracuje prof. Andrzej Szyjewski, zasłużony religioznawca, autor książki "Religia Słowian"? Oj, ktoś słabo postarał się w zakresie researczu tematu. Wielka szkoda.

15
 
 

Czyli co rodzimowiercy(-ki) mogą wywnioskować z obecnej pogody i dlaczego powinni angażować się na rzecz przyrody.

16
1
submitted 2 years ago* (last edited 2 years ago) by [email protected] to c/[email protected]
 
 

54 lata od wydarzeń z końca 1967 roku i 120 lat po prapremierze w aranżacji Wyspiańskiego „Dziady” znów są solą w oku rządzących. Nowa aranżacja spełnia jednak podstawowe zadanie sztuki, jakim jest wzbudzanie twórczych emocji, a krytykująca ją kuratorka Nowak po raz kolejny staje na pozycjach katolickiej, reakcyjnej wspakultury.

17
 
 

W innym wątku na szerze pada pytanie w zasadzie dla tej społeczności.

18
 
 

tl;dr: ksiądz z Krakowa

W pomorskiej gminie Linia od 2020 roku trwa awantura o rzeźby stojące na szlaku „Poczuj Kaszubskiego Ducha”, przedstawiające 13 duchów z demonologii kaszubskiej. Powrotu rzeźb, które zniknęły w celach renowacyjnych, nie chce lokalna grupka chrześcijan pod przewodnictwem księdza z Krakowa. W spór zaangażowana jest lokalna gromada rodzimowiercza o nazwie Starowiérstwò Mòrzanów, z ramienia której wystartowała właśnie zrzutka na nowe rzeźby. Przeprowadziliśmy wywiad z jej przedstawicielem, więc zachęcamy do jego lektury, a także wsparcia samej zrzutki, którą znajdziecie pod adresem: https://zrzutka.pl/7j9yt3

19
 
 

cross-postowane z: https://szmer.info/post/12783

Trochę brakuje mi społeczności na taki post.

Ciekawy tekst. Od lat ludzie pewnych rzeczy nie rozumieli i od dawna najłatwiejszym wytłumaczeniem było wymyślanie jakiś historii, zamiast zapytać, edukować się...

Wg mnie pod wieloma względami i wielu przypadkach dziś jest podobnie.

Fragment: Choćby doniesienia prasowe, które od XVIII do XX wieku regularnie informują, że rozkopano grób domniemanego upiora, że jakiemuś trupowi odcięto głowę, że urządzono polowanie na wychodzących z grobu nieboszczyków. Obok nich znajdujemy akta sądowe i policyjne, które dotyczą przypadków złamania prawa: profanacji zwłok, zbezczeszczenia pochówku, wypicia trupiej krwi, rozkopania grobu. Wykorzenieniu wiary w upiory i towarzyszącemu jej całemu kompleksowi antyupiorycznych praktyk poświęcony jest kawał oświeceniowej literatury.

20
 
 
  • Do dziś zachowało się powiedzenie "w czepku urodzony", które kiedyś wskazywało, że taki człowiek jest lub stanie się upiorem
  • W chłopskich wierzeniach upiór był postacią, która mogła zmieniać płeć
  • Wierzono w żywe upiory, charakteryzowała je czerwona twarz, przeciwieństwo bladości, z którą kojarzymy wampiry współcześnie
  • Łukasz Kozak tłumaczy dlaczego zamiast o mitologii słowiańskiej powinno się mówić o słowiańskim animizmie i szamanizmie
21
 
 

Zbieżność czasowa miesiąca dumy oraz słowiańskiego święta płodności (Nocy Kupały) co roku powoduje ożywione dyskusje na temat miejsca osób homoseksualnych w rodzimowierstwie słowiańskim. Poniższy artykuł koncentruje się na najczęściej pojawiających się zarzutach ze strony rodzimowierczych homofobów, obnażając ułomność ich argumentacji.

22
 
 

Trochę o rodzimowierstwie i Słowianach z wolnościowej perspektywy :)