cross-postowane z: https://sh.itjust.works/post/3187149
"Nie była to łatwa decyzja, ale nie będę startował w wyborach do Senatu. Nie mogę reprezentując Tuska w sądzie iść przeciwko zatwierdzonej przez niego kandydatce w wyborach" - napisał Roman Giertych w mediach społecznościowych.
Roman Giertych, mimo zadeklarowanej chęci startu w wyborach do Senatu z list opozycyjnych, nie znalazł się na liście paktu senackiego, podpisanego w czwartek przez ugrupowania opozycyjne.
Przedstawiciele opozycji porozumieli się w sprawie niemal wszystkich 100 okręgów wyborczych.
Pakt zakłada, że partie opozycyjne nie wystawią konkurencyjnych kandydatów w okręgach, zamiast tego wystawią kandydatów wspólnych.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Roman Giertych, od 5 maja 2006 do 13 sierpnia 2007 wicepremier i minister edukacji narodowej w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, a przez ostatni okres zagorzały krytyk rządu Zjednoczonej Prawicy, podjął ostateczną decyzję w sprawie swojego startu. Zrezygnował.
Nie chcą Romana Giertycha w Senacie
Kandydatura byłego ministra edukacji nie została oficjalnie zgłoszona w ramach paktu senackiego. Przeciwko startowi adwokata twardo wypowiada się Lewica.
"Nie była to łatwa decyzja, ale nie będę startował w wyborach do Senatu. Nie mogę reprezentując Tuska w sądzie iść przeciwko zatwierdzonej przez niego kandydatce w wyborach i to w wyborach w których się waży los Polski'" - napisał Giertych.
Zauważył, że liderem opozycji jest Donald Tusk i szkoda, że "kilku gości nie zauważyło tego faktu wcześniej, gdyż mielibyśmy już dzisiaj spokojne odliczanie do wyborów". Ale skoro Donald Tusk odjął decyzję o takim, a nie innym kształcie list - Giertych uznał, że musi to uszanować.
"Mam nadzieję, że te ten przykład rezygnacji z ambicji osobistych będzie stanowił jakiś mój dobry wkład w tę polską politykę" - pisze Giertych.
Adwokat zapowiedział zaangażowanie w "Sieć na Wybory".
"Wspólnie idziemy po wielkie zwycięstwo 15.10 i wspólnie będziemy pilnować rozliczania PiS. Również będziemy pilnować ludzi PO… Aby nikogo nie zabrakło gdy będzie głosowanie w sprawie Trybunału Stanu dla pisowców" - zakończył swoje oświadczenie Giertych.