11 lat temu wigilia była wyjątkowa. Katarzyna Bratkowska nasza przyjaciółka i role model nagle w rozmowie na żywo zapowiedziała, że w wigilię przerwie ciążę. Deklaracja Kasi Bratkowskiej miała związek z pomysłem działającej przy Ministerstwie Sprawiedliwości (to byty rządy Platformy Obywatelskiej) komisji kodyfikacyjnej, która zaaprobowała zaostrzenie przepisów dotyczących przerywania ciąży. Gdyby proponowane przez komisje
zmiany w Kodeksie karnym weszły w życie, pojecie “przerwania ciąży" zastąpiono by "spowodowaniem śmierci dziecka poczętego" i zaostrzono kary za aborcje. Kobieta byłaby za nią karana jak za dzieciobójstwo.
Kasia nagle w trakcie programu zwróciła się do posła PO Jacka Żalka [tak, dokładnie tego samego, którego teraz kojarzymy z pisem] tymi słowami "Proszę, by pan doniósł na mnie, pilnował mnie, rozkazał mi urodziċ. Pan - mnie. Niech pan powie:
"Rozkazuje pani urodziċ i będę nasyłał na panią policję i zostanie pani zmuszona".
Jeden z księży zaproponował Kasi, że
zaadoptuje jej dziecko, aby tylko nie robiła aborcji. Kasia propozycji nie przyjęła.
Zmiany w prawie nie przeszły tylko dzięki awanturze medialnej. Przez miesiąc media spekulowały co z tą ciążą a politycy razem z prawnikami (m.in. Zollem) musieli się tłumaczyć co szykuje komisja kodyfikacyjna
Post od Aborcyjnego Dream Teamu: https://www.facebook.com/photo?fbid=1039672284868989&set=a.471041185065438
#aborcja #aborcjabezgranic #święta #wolne #zima #wigilia #ciąża #maszwybór #kobieta #kobiety #pis #po #platforma @aborcja