22-latka rozegrała na korcie Philippe'a Chatriera najtrudniejszy wielkoszlemowy finał w karierze. Przeciwko Czeszce Karolinie Muchovej musiała się poważnie napocić, ale wygrała ostatecznie 6:2, 5:7, 6:4 i triumfowała w Paryżu po raz trzeci.
Jak sama mówiła, triumf w takich okolicznościach smakuje wyjątkowo, a już chwilę po ostatniej piłce przyszedł czas na świętowanie. To umiliły jej choćby dzieci, które podawały w trakcie turnieju piłki. Tuż przed tradycyjną sesją z pucharem w szatni nastolatkowie ustawili na schodach szpaler, by oklaskiwać swoją mistrzynię. Wyraźnie sprawili tym Polce wielką przyjemność, bo raszynianka z uśmiechem przybijała piątki, za moment to ona biła dzieciom brawo w podziękowaniu.
Kamera niemal cała zapisana. Świątek tym razem bez zawahania
Trzeci triumf w Paryżu to dla Świątek wielkie pieniądze, ale też spokój w rankingu WTA. Teraz czas na moment odpoczynku i część sezonu na kortach trawiastych.