Dziel i rządź; poziom nieufności i lęku społecznego właściwy dla II Świata. Wg mnie już niewiele da się z tym zrobić na kilka pokoleń naprzód; Margaret Thatcher wygrała, "społeczeństwo nie istnieje". Działać mogą co najwyżej społeczności ograniczone do liczby Dunbara. C'est la vie.
feminizm
Witaj w dziewczyńskiej społeczności!
Jest to miejsce, w którym się wspieramy ale znajdujemy też przestrzeń na konstruktywną krytykę. Poruszamy tu kwestie związane z szeroko rozumianym feminizmem, jednak z wyłączeniem aborcji, która ma swoją własną społeczność. Książki znajdziecie w bibliotece, muzę w musiczce, a filmy w kinotece. Memy też są osobno. Jest też społeczność poświęcona grafikom.
Zajrzyj też do chłopackiej i queerowej (lgbt+) społeczności, albo tej poświęconej pracy seksualnej.
Bawcie się dobrze, dbajcie o siebie na wzajem, zmieniajcie świat!
C’est la vie?
Francuskie "c'est la vie" = pol. "takie jest życie", fatalistyczno-stoicko-filozoficzne podsumowanie stanu rzeczy. Długotrwałe procesy nie cofną się na machnięcie różdżką. Acz, optymistycznie, po francusku dodatkowo korespondencja z "liberté, égalité, fraternité" = "wolność, równość, braterstwo" (dziś dodałxbyśmy zapewne "siostrzeństwo"). Wówczas też tłamszono ludność.