Pomyślcie że gdyby wybory wygrali Białorusini a nie proputinowski reżim, to może do wojny by nie doszło.
Najgłupsi i tak są co, którzy uważają że z autorytarnymi reżimami trzeba się głaskać bo one są jakimś gwarantem stabilizacji.
Pomyślcie że gdyby wybory wygrali Białorusini a nie proputinowski reżim, to może do wojny by nie doszło.
Najgłupsi i tak są co, którzy uważają że z autorytarnymi reżimami trzeba się głaskać bo one są jakimś gwarantem stabilizacji.