wyniesione z korpo

107 readers
7 users here now

rzeczy wyniesione z korpo społecznościówek

founded 4 years ago
MODERATORS
26
 
 

Aleksy Wójtowicz na fb: Pamiętam jak niecałe dwa lata temu przy rekrutacji się na studia magisterskie zobowiązani zostaliśmy do przedstawienia pomysłów na hipotetyczne prace dyplomowe. W tym 2019 roku idąc tropem silniejszego ode mnie masochizmu akademickiego zdecydowałem się na temat dobrej zmiany w kulturze polskiej, tego co nieco później zostało nazwane zwrotem konserwatywnym. Był sobie ten rok 2019, humory komisji całkiem dopisywały w perspektywie październikowych wyborów. Właśnie tych wyborów, które miały wszystko przywrócić na stare, dobrze rozpoznane tory. Prezentując to i tamto (a wówczas właśnie wyszedł raport Iwony Kurz o tejże dobrej zmianie w obszarze kultury), usłyszałem, że no, fajny temat, ale - jak dodano z dobrotliwą łagodnością - pewnie nic się nie stanie takiego ani nic się nie dzieje obecnie, aby trzeba było to analizować. Nie wiem co odpowiedziałem. Pewnie coś na ówczesne standardy mocno pesymistycznego. Coś w stylu "nie byłbym tego pewny".
Teraz mamy 2021 rok i mamy sami wiecie co - m.in. to, że jedna z najważniejszych galerii na polskiej mapie kultury, lubelska Galeria Labirynt jest przedmiotem ataku kulturowych konserwatystów. W dodatku ataku prowadzonego w skali mikro i makro, symbolicznie i całkowicie materialnie - wystarczyło, aby zaprząc do machiny nienawiści rządową telewizję i masową mobilizację sterowaną przez Kaję Godek. Tak, tę samą przecherę od niesławnych płodobusów. To, w jaki sposób jest atakowany Labirynt niech będzie przestrogą dla innych polskich instytucji - to nie jest tak, że kulturowi konserwatyści przejmą sobie jeden zamek, kogośtam będą szarpać za tęczową flagę włożoną w pomnik Syreny, a do rady programowej muzeum wrzucą nacjowujasa w ramach "pluralizmu". To nie jest tak, że przestaną, że cofną się i zajmą czymś innym. To, co się dzieje w Labiryncie jest oślą łączką marszu przez instytucje, w którym wszystkie chwyty są dozwolone - wszakże kulturowi konserwatyści są na świętej wojnie.
W 2016 roku Stach Szabłowski napisał dla Dwutygodnika esej z podróży do Budapesztu, pisząc "W Budapeszczie szukam obrazu przyszłej Warszawy". Pośrednio znalazł tam to, czego jesteśmy obecnie świadkiniami i świadkami. Natomiast w Lublinie zawiera się obraz przyszłego stanu polskich instytucji kultury, które będą się opierały przejęciu przez karonistów. A tych ostatnich jest niemało, choć jeszcze więcej jest tych, którym jest wszystko jedno - wystarczy mieć żal do środowiska, że kariera poszła jakoś w bok, jakoś niewybrzmiała, wobec czego teoria o "mafii bardzo kulturalnej" brzmi jak wyzwanie, jak rozpoznanie stanu, w którym "obcy salon" blokuje rodzime kariery, nie mając w poważaniu starej gwardii. W którymś momencie bywa tak, że jest ci wszystko jedno - ważne, aby twoje było na górze. Wszystko jedno w jakich okolicznościach przyrody i kultury. Wreszcie jesteś w państwowej galerii. Wreszcie odbierasz z rąk prezydenta medal taki i owaki. Wyszło na twoje, a podgrzewany latami resentyment i kuszący status "artysty/tki wyklętego/tej" okazał się słuszny. Widocznie potrzebna była "dobra zmiana", abyś wyszła z lasu. Mniejsza o to, w jakich okolicznościach to się stało.
Jedna z rozmówczyń Szabłowskiego, właścicielka prywatnej budapesztańskiej galerii mówi wprost „Oni mówią o narodowej sztuce węgierskiej, ale nie są nią nawet w stanie zapełnić tych wszystkich instytucji, które opanowali. Najgorsze jest jednak to, że nie da się ich zaszantażować, mówiąc: bez profesjonalnych kuratorów, bez dobrych artystów nie będziecie w stanie zrobić ciekawego programu w instytucjach. Im nie zależy; program może być nieciekawy, byle tworzyli go swoi. Za tymi pokazami nie ma konceptów kuratorskich, to może być cokolwiek […] trudno być dobrą galerą, jeżeli nie działa się w ciekawym otoczeniu, również instytucjonalnym – i bez dobrego systemu artystycznego. A jakość systemu to kwestia ludzi, którzy zniknęli – pozwalnianych z pracy kuratorów i dyrektorów... Niektórzy […] w ogóle wyjechali z Węgier, wiele kuratorek pouciekało w dzieci i urlopy macierzyńskie, inni pracują od przypadku do przypadku. Wbrew pozorom dla galerii wcale nie jest korzystne, jeżeli otoczenie jest słabe. Dobra jakość życia instytucjonalnego niesie również nas, działających na rynku. To żadna wartość robić dobre wystawy w mieście, w którym wielkie muzea zaniżają poziom".
To nie jest tak, że przejęcie jednej czy drugiej instytucji nie wpływa na całość artystycznego ekosystemu kraju. To nie jest tak, że prywatne kolekcjonerstwo pomoże. To nie jest tak, że oddolne, samofinansujące się inicjatywy kontrsystemowe będą działać dwa razy prężniej i kopać dwa razy silniej. W końcu do wojny potrzebne są środki, siły przerobowe i mądre taktyki - a te są coraz słabsze w sprekaryzowanym środowisku, wobec którego już są wytaczane działa konserw-kultowej propagandy i cenzury, której głównym celem jest doprowadzenie do powszechności autocenzury. A te działa są naładowane hajsem, byczkami z bojówek i prawnymi plecami milusińskich z Ordo Iuris.

#wspieramLabirynt

27
 
 

Dziś przedstawiamy Mighty: szybszą przeglądarkę, uruchomioną na potężnym komputerze w chmurze i strumieniowaną na Twoje urządzenie.

Nowa strona: https://mightyapp.com/

Krótka prezentacja możliwości pokazuje Mighty w akcji: nie da się odróżnić od Google Chrome działającego na ekranie 4K, 60 klatek na sekundę, podczas gdy równocześnie nie wykorzystuje więcej niż 500 MB pamięci RAM.

Podsumowując: ten ktoś uznał, że jednak potrzebujemy mainframe'ów a nasze urządzenia powinny być tylko terminalami. I nie dlatego, żeby zredukować moc pobieraną przez urządzenia końcowe (terminale), tylko żeby otwierane przez nas strony mogły być jeszcze bardziej zasobożerne.

28
 
 
29
 
 
30
 
 

Komentarze do tej błyskotliwej wypowiedzi nie zawodzą

31
 
 
32
 
 

"Mój ulubiony nauczyciel na uniwerku robił dobre wprowadzenie do dziennikarstwa: 'Jeśli ktoś mówi, że pada, a ktoś inny, że jest sucho, to twoją pracą nie jest cytować obu, tylko popatrzeć, k**wa, za okno i sprawdzić, kto ma rację.'"

33
 
 
34
 
 
35
 
 
36
 
 
37
 
 
38
1
submitted 4 years ago* (last edited 4 years ago) by [email protected] to c/[email protected]
 
 

Kochane, Kochani,

już jestem w domu. Dziś została przekroczona kolejna granica.

Kiedy wykonywałam swoją pracę, fotografując protest pod Ministerstwem Edukacji Narodowej, zostałam zaatakowana przez policjanta (tylko dlatego, że robiąc zdjęcie, błysnęłam mu w twarz fleszem), a następnie mimo okazania legitymacji prasowej, siłą wrzucona do radiowozu, gdzie próbowano mi wmówić, że to ja byłam agresywna. Zostałam przewieziona na komendę na Wilczej, gdzie oskarżono mnie o naruszenie nietykalności osobistej policjanta. Usiłowano mnie „podejść”, żebym przyznała się do winy.

Absolutnie nie przyznaję się do stawianych mi zarzutów.

Bardzo chciałam podziękować Ogólnopolskiemu Strajkowi Kobiet i wszystkim osobom, które zebrały się przed komisariatem na Wilczej w akcie solidarności ze mną i innymi zatrzymanymi. Prawda jest taka, że nie tylko ja jako fotoreporterka (wiem, że to czyni ze mnie osobę uprzywilejowaną), ale nikt z pokojowo protestujących nigdy nie powinien być zatrzymany. Nie ma zgody na powszechnie stosowaną w ostatnich tygodniach przez policję przemoc! Nie damy się zastraszyć!

Całą sobą popieram Ogólnopolski Strajk Kobiet i wszystkie osoby, które od tygodni wychodzą na ulice w akcie niezgody na ograniczanie kobietom* i osobom niebinarnym dostępu do aborcji. 27 lat to naprawdę o 27 lat za długo! Dziewczyny*, razem jesteśmy silniejsze! Nie damy się! Chłopaki*, dzięki za wsparcie!

Dziękuję ekipie RATS Agency oraz wszystkim innym fotoreporterom i fotoreporterkom, Beacie Łyżwie Sokół – szefowej działu foto w Gazecie Wyborczej i Vanessie Gerze z Associated Press.
Chciałam również podziękować posłankom - Barbarze Nowackiej, Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, Annie-Marii Żukowskiej oraz posłom Michałowi Szczerbie i Cezaremu Tomczykowi za kontakt z moją partnerką Aleksandrą Szymczyk i gotowość pomocy. Dziękuję również reprezentującej mnie mecenas Izabeli Świerczyńskiej i wszystkim przyjaciółkom i przyjaciołom.

Dziękuję też, że „nie szłam dziś sama”. Agata Grzybowska / RATS Agency Photo courtesy of: Adam Stępień / Gazeta Wyborcza

https://www.facebook.com/ratsagency/posts/1006557503183494

39
 
 

Aktywne uczestnictwo w akcjach może zmieniać więcej niż przebieg tylko jednego wydarzenia.

40
 
 
41
42
43
 
 
44
 
 
45
 
 

Pozytywne wiadomości z najnowszego sondażu CBOS. O 9% wzrosła liczba Polaków i Polek mających negatywne zdanie na temat kościoła katolickiego. Obecnie wynosi 41%. 49% ma zdanie pozytywne, przy czym jest to spadek aż 8% spadku od ostatniego badania. Kościół może dalej wzniecać nienawiść, bredzić o genderach, wzywać do leczenia homoseksualistów i udostępniać ambony ekstremistom, ale jego zwycięstwa będą już tylko symboliczne. Są to bowiem paniczne odruchy konającego, bo czeka go taki sam los, jak w każdym cywilizowanym kraju. Zatrważająca skala pedofilii i jej ukrywanie, zabawa w politykierstwo, a przede wszystkim traktowanie wiary jak dochodowy biznes, już niedługo pociągnie tę instytucję na zasłużone dno. I stanie się to bez względu na to, czy będzie wygrywać prawica czy nie, bo o moralnym rozkładzie kościoła wie już każdy, tylko niektórzy taktycznie jeszcze tego nie przyznają. Nachalne wciskanie religii do szkół i homofobiczna kampania będą gwoździem do trumny, a dalsze zaangażowanie kościoła w te działania świadczy tylko o kompletnej ślepocie i oderwaniu od rzeczywistości.